W autocasco wypłaty wzrosły z 1,16 mld zł w I kwartale 2017 r. do 1,26 mld zł w I kwartale obecnego roku, a w OC odpowiednio z 2,23 mld do 2,29 mld zł.
Wpływ na to mają rosnące ceny aut, którymi poruszamy się po polskich drogach, a tym samym wyższe ceny części zamiennych wykorzystywanych do naprawy po kolizjach. Rosną też zarobki Polaków, w tym mechaników, co przekłada się na ceny usług.
– Trzeba też pamiętać m.in. o tym, że rośnie popularność długoterminowego wynajmu samochodów, najemcy mają obowiązek zgłaszać szkody, a naprawa następuje w ASO – tłumaczy Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Krucha równowaga
Wypłaty będą nadal rosły. – Pozytywne wyniki rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych z I kw. 2018 r. nie uwzględniają jeszcze wpływu, jaki mogą mieć uchwały Sądu Najwyższego dotyczące świadczeń dla rodzin osób znajdujących się w stanie wegetatywnym po wypadku drogowym – mówi Andrzej Prajsnar, ekspert porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl. Fakt ten na pewno znajdzie odzwierciedlenie w cenach OC, ale nie wiadomo, jak duże będą te podwyżki.
Towarzystwa rozpoczęły analizowanie, na ile te uchwały wpłyną na kalkulacje ryzyka i wyliczania składki przez ubezpieczycieli. KNF wezwała towarzystwa do przeprowadzenia tzw. stress testów, obejmujących wypłaty kłopotliwych zadośćuczynień. Ubezpieczyciele mają czas na odpowiedź do 29 czerwca.
Koszty zadośćuczynień obciążą towarzystwa
W marcu Sąd Najwyższy wydał uchwałę nakazującą ubezpieczycielom wypłatę zadośćuczynień za krzywdę wyrządzoną bliskim poszkodowanego, który w efekcie czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Uchwała ta ma konsekwencje dla wypłat z komunikacyjnych polis OC. Sądy zasądzają już pierwsze wypłaty, które przeważnie wynoszą 100–150 tys. zł zadośćuczynienia dla rodziców dziecka, które znajduje się w śpiączce czy jest w stanie wegetatywnym po wypadku komunikacyjnym. Dla asekuratorów oznacza to duże wydatki, tym bardziej że będą płacić zadośćuczynienia za 20 lat wstecz. Tymczasem w rezerwach towarzystw ubezpieczeniowych nie uwzględniono kosztów zadośćuczynień powstałych w wyniku uchwały Sądu Najwyższego, gdyż asekuratorzy nie przewidzieli, że pojawi się taki tytuł do wypłat. Pieniądze na wypłaty dla poszkodowanych pochodzą ze składek kierowców, zatem im wyższe odszkodowania i zadośćuczynienia, tym wyższe ceny OC. Jeśli zakłady ubezpieczeń będą chciały utrzymać rentowność polis OC, to nie obędzie się bez podwyżek składek.