Obecnie udział w rynku polis grupowych ING Życie stanowi 0,7 proc. To ma się zmienić. ING Życie chce bowiem na szerszą skalę zacząć oferować takie produkty.
— Zgłasza się do nas coraz więcej klientów, którzy mówią, że konkurencja chce im zabrać pracowników, a oni chcą ich zatrzymać w firmie oferując dodatkowe produkty — mówi Tomasz Bławat, prezes ING Życie.
Zdaniem Grzegorza Chłopka, wiceprezesa PTE ING, powodem takiej sytuacji są zmiany demograficzne. Z rynku będzie ubywać coraz więcej osób w wieku produkcyjnym. Tylko w przyszłym roku będzie to ok. 100 tys. osób, a w latach 2014-2017 każdego roku kończyć karierę zawodową będzie po ponad 250 tys. osób rocznie. To będzie powodować naturalny spadek bezrobocia.
— Lata 2015-2020 to będzie czas pracownika, a nie pracodawcy, jak jest dziś. Pracodawcy będą musieli zaproponować pracownikom dodatkowe benefity, wiążące pracownika z pracodawcą na dłuższy okres. I trzeba zacząć myśleć o tym już dziś, bo za 4-5 lat będzie już za późno — mówi Chłopek.
Jak dodaje duża liczba osób w wieku produkcyjnym odchodząca z rynku pracy spowoduje, że będzie rosnąć liczba emerytów. Do 2015 proc. ich liczba skoczy z obecnych 6,4 do 7,4 mln zł, a do 2020 r. o kolejny milion będzie wyższa.