Bałtycka autostrada do wspólnej waluty

Estonii przed przyjęciem euro nie powstrzymał nawet globalny kryzys. W przyszłym roku do strefy dołączy Łotwa, a za dwa lata Litwa.

Publikacja: 13.05.2013 00:33

Bałtycka autostrada do wspólnej waluty

Foto: Bloomberg

Trzy bałtyckie tygrysy szybciej  i śmielej sięgają po euro niż Polska. Planowały przystąpić do eurolandu już w 2007 r. Wiedziały, że ich  młode narodowe waluty są słabe, a zyski gospodarkom i podniesienie prestiżu państwom może dać tylko szybkie dołączenie do ekskluzywnego klubu.

Zgodnie z tym planem Estonia i Litwa znalazły się w tzw. poczekalni do euro, czyli tzw. Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (ERM II) w końcu czerwca 2004 r., a Łotwa od 1 stycznia 2005 r. Ich narodowe waluty – lit, łat i korona zostały sztywno powiązane z euro. Wszystko zmierzało w wybranym kierunku, aż nadciągnął globalny kryzys...

Estonia skazana na sukces

Gdy dwa lata temu, w końcu maja, odwiedziłam Estonię, w kraju od pół roku w użyciu było euro. Dla Estończyków problemem nie było pożegnanie z narodową koroną, bo mieli ją u siebie krótko – od uzyskania niepodległości w 1991 r. (wcześniej w kraju, będącym częścią Związku Radzieckiego, używano rubli). Problemem była obawa przed podwyżkami i ewentualnymi kryzysami w innych państwach członkowskich strefy.

I choć na początku podwyżki cen były (inflacja 2011 r. wyniosła 5,1 proc.), a członkowie strefy – najpierw Grecja, potem Hiszpania, a teraz Cypr – wciąż balansują na granicy krachu, to Estonia pokazuje, że tak naprawdę liczy się stabilna i konsekwentnie prowadzona własna polityka gospodarcza i równie stabilna władza polityczna.

W Estonii premier Andrus Ansip rządzi nieprzerwanie od 2005 r. Ten ekonomista, przedsiębiorca i wreszcie polityk jest w swoich decyzjach konsekwentny. Pomimo tego, że w kryzysie 2009 r. estońska gospodarka straciła 14,1 proc., Ansip nie odpuścił euro. Zacisnął pasa rodakom, ale obiecał, że go popuści, gdy sytuacja na to pozwoli.

By utrzymać deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB – poziomu wymaganego od krajów wstępujących do strefy euro – w Estonii zostały podniesione niektóre podatki, częściowo wstrzymano wpłaty do II filaru ubezpieczeń społecznych, przeprowadzono redukcję wynagrodzeń w sferze budżetowej.  Od tego roku widać działania w drugą stronę – w górę poszła płaca minimalna (do 320 euro), spadły stawki niektórych podatków, Tallin wprowadził darmową komunikację miejską dla mieszkańców.

Estonia już może sobie na to pozwolić, bo ma najlepsze wskaźniki gospodarcze w Unii. W ubiegłym roku ten liczący 1,3 mln obywateli kraj miał najniższy w Unii dług publiczny (10,1 proc. PKB), a także najniższy deficyt budżetowy (0,3 proc.). Inflacja spadła do 3,2 proc. a bezrobocie do 10 proc.

Estonia jest też wysoko w innych prestiżowych zestawieniach – ma najniższą korupcję, najlepiej zorganizowany handel, a w oceniającym swobody gospodarcze rankingu Banku Światowego Doing Business 2013 jest na wysokiej 21. pozycji, tuż za Niemcami, a przed Japonią, Szwajcarią, Francją i 150 innymi krajami (zestawienie obejmuje 185 państw).

Dla gospodarki ważni są turyści. W ubiegłym roku Estonię odwiedziło o 8 proc. więcej Finów niż rok wcześniej, wydając na zakupy, zabawę i pobyt ponad 501 mln euro. Jeszcze więcej pieniędzy zostawiają Rosjanie.

Łotewska droga przez kryzys

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku do strefy euro dołączy Łotwa. To kraj, w którym globalny kryzys sprzed czterech lat uderzył najmocniej. W 2009 r. łotewski PKB stracił 15,7 proc. – najwięcej w Europie.

Już jesienią ub. roku Ryga spełniała jednak kryteria z Maastricht, a w czerwcu tego roku Komisja Europejska opublikuje raport, na podstawie którego kraj powinien być przyjęty do strefy euro i od stycznia łotewskiego łata zastąpi euro. To wybitne osiągnięcie i sukces konsekwentnej polityki premiera Valdisa Dombrowskisa, który kieruje krajem od czasu kryzysu.

– Łotwa była najszybciej rozwijającą się gospodarką w Europie, ale realny produkt krajowy brutto z powodu kryzysu w latach 2008–2009 obniżył się o 37 proc. w stosunku do najwyższego poziomu w roku 2007 roku – przypomina Joanna Hyndle-Hussein, ekspert z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Dlatego droga Łotwy do euro była dużo trudniejsza niż mniejszego sąsiada – Estonii. – Kryzys zmusił władze kraju, mimo gwałtownych społecznych protestów, do cięć wydatków państwa, podnoszenia podatków oraz korzystania ze wsparcia finansowego MFW i UE. Wedle władz Łotwy strategia rządowa ukierunkowana na przyjęcie euro pomogła w przezwyciężaniu głębokiej recesji. Gotowość do wprowadzenia unijnej waluty już od stycznia 2014 ma dowodzić, że gospodarka łotewska znajduje się w dobrej kondycji, a kraj pokonał kryzys – dodaje ekspert.

Jednak walka się jeszcze nie skończyła, bo w czerwcu czekają Łotwę wybory parlamentarne i opozycja chce wykorzystać w kampanii zaledwie 8-procentowe poparcie społeczne dla szybkiego przyjęcia europejskiego pieniądza. W Estonii poparcie dla wspólnej waluty wynosiło przed jej przyjęciem 50–60 proc.

– Prawie 42 proc. Łotyszy wolałoby poczekać z decyzją o euro, a 41 proc. wyraża sprzeciw. Łotysze boją się kolejnych kosztów – wzrostu cen i inflacji. Nie przyjmują argumentu władz, iż na walutę łotewską, powiązaną sztywnym kursem z euro od kilku lat, oddziałują te same tendencje – wyjaśnia Joanna Hyndle-Hussein.

Z drugiej strony obecność Łotwy w strefie euro może wpływać dyscyplinująco na inne państwa strefy mające problemy gospodarcze. Wzmocni też stanowisko tych państw, które opowiadają się za zwiększeniem dyscypliny finansowej w strefie euro w celu wyjścia z kryzysu, ocenia raport OSW.

Litwa trochę spóźniona

Z bałtyckiej trójki Litwa ociąga się z euro najbardziej. Kraj, który z globalnego kryzysu wyszedł mniej niż Łotwa pokiereszowany (PKB spadł w 2009 r. o 14,8 proc.) nie potrafił spełnić wymaganych kryteriów, za co dużą winę ponoszą kolejne rządy prawicowe i brak konsekwencji w działaniu. Teraz nowo wybrane władze litewskie intensyfikują prace – celem jest przyjęcie euro w roku 2015.

Sukces Estonii i przyśpieszenie Łotwy mają mobilizujący wpływ na Wilno. – Łotwa i Litwa, podobnie jak przed nimi Estonia, uznały członkostwo w strefie za ważny krok na rzecz zbliżenia z państwami Unii tworzącymi grupę europejskich liderów – podsumowuje Joanna Hyndle-Hussein.

W końcu kwietnia w Brukseli przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso obiecał litewskiemu premierowi Algirdasowi Butkevicziusowi pomoc w dołączeniu do strefy euro w 2015 r.

– Uzgodniliśmy, że konsolidacja fiskalna i reformy strukturalne to warunek niezbędny do stabilnego wzrostu i tworzenia nowych miejsc pracy – stwierdził Barroso.

Zdaniem Pawła Siarkiewicza, byłego eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich, największym zagrożeniem dla Litwy w jej drodze euro jest teraz inflacja – jedno z trzech głównych kryteriów z Maastricht. W ubiegłym roku wyniosła na Litwie 3,2 proc. Widać, że Wilno musi pracować nie tylko nad poprawą wizerunku euro u siebie. Musi też wprowadzić reformy nie zawsze akceptowane przez społeczeństwo.

Trzy bałtyckie tygrysy szybciej  i śmielej sięgają po euro niż Polska. Planowały przystąpić do eurolandu już w 2007 r. Wiedziały, że ich  młode narodowe waluty są słabe, a zyski gospodarkom i podniesienie prestiżu państwom może dać tylko szybkie dołączenie do ekskluzywnego klubu.

Zgodnie z tym planem Estonia i Litwa znalazły się w tzw. poczekalni do euro, czyli tzw. Europejskim Mechanizmie Stabilizacyjnym (ERM II) w końcu czerwca 2004 r., a Łotwa od 1 stycznia 2005 r. Ich narodowe waluty – lit, łat i korona zostały sztywno powiązane z euro. Wszystko zmierzało w wybranym kierunku, aż nadciągnął globalny kryzys...

Pozostało 90% artykułu
Ubezpieczenia
PZU z nową strategią. W niej sprzedaż Aliora do Pekao, wzrost zysku i dywidendy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ubezpieczenia
Artur Olech, prezes PZU. O zbrodniach przeszłości i planie na przyszłość
Ubezpieczenia
PZU zaskoczyło na plus wynikami. Kurs mocno w górę
Ubezpieczenia
Solidne wyniki PZU mimo powodzi. Niebawem nowa strategia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ubezpieczenia
Mało chętnych na Europejską Emeryturę