Rejestracja "anglików" może podbić ceny polis

Od dziś można w Polsce zarejestrować samochód z kierownicą po prawej stronie. Zdaniem ekspertów, ceny polis OC dla takich pojazdów będą znacznie wyższe.

Publikacja: 17.08.2015 11:09

Rejestracja "anglików" może podbić ceny polis

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz Bogacz Andrzej

W sobotę 15 sierpnia weszło w życie rozporządzenie pozwalające rejestrację samochodu z kierownicą zamontowaną po prawej stronie. Od dziś kierowcy będą więc mogli taki pojazd legalnie ewidencjonować. Wcześniej jednak na stacji diagnostycznej trzeba będzie uzyskać poświadczenie, że prędkościomierz, światła i lusterka zostały dostosowane do polskich warunków. Eksperci ostrzegają, że więcej problemów będzie sprawiało użytkowanie takich aut, a co za tym idzie może to wpłynąć na ceny polis ubezpieczeniowych dla takich pojazdów.

- Kupując samochód z układem kierowniczym po prawej stronie, trzeba liczyć się z wyższymi niż standardowo kosztami ubezpieczenia. Wynika to z faktu, że poruszanie się „anglikiem" po polskich drogach jest dużo bardziej niebezpieczne, niż w przypadku aut przeznaczonych do ruchu prawostronnego - wskazuje Bartłomiej Behnke z porównywarki ubezpieczeń Superpolisa.pl.

Jak dodaje polskie drogi nie są przystosowane do poruszania się takimi samochodami, a osoba za kierownicą „anglika" ma stosunkowo ograniczoną widoczność. Zwłaszcza podczas wyprzedzania, które od kierowcy siedzącego po prawej stronie auta będzie wymagało niemal całkowitego wysunięcia pojazdu na lewy pas jezdni, co z oczywistych względów zwiększa ryzyko kolizji czy wypadku.

Nietrudno się domyślić, że potencjalnie większe zagrożenie wypadkowe, a także wyższe koszty potencjalnych napraw to czynniki, na które zwracają uwagę ubezpieczyciele. W praktyce oznacza to, że wraz ze wzrostem ryzyka szkody, a tak zakłady ubezpieczeń patrzą na jazdę „anglikami", rosną też składki za OC i AC.

- Można spodziewać się, że cena polisy komunikacyjnej jest dla samochodu z kierownicą po prawej stronie w niektórych towarzystwach nawet 4-krotnie wyższa niż w przypadku „normalnych" aut, które prowadzi się siedząc z lewej strony. W najbliższym czasie nie powinniśmy się spodziewać obniżenia cen ubezpieczeń dla „anglików" - uważa Behnke. - Można natomiast domyślać się, że gdy powstaną statystyki wskazujące na rzeczywistą szkodowość tych pojazdów, ubezpieczyciele będą mogli ponownie rozpatrzyć politykę cenową, a wówczas być może składki pójdą w dół - dodaje.

Zdaniem eksperta że póki co ubezpieczyciele prawdopodobnie będą starali się zniechęcać klientów do zakupu polis na „angliki".

- Trzeba jednak pamiętać, że każdy zakład ubezpieczeń jest prawnie zobligowany do sprzedaży klientowi ubezpieczenia OC. Aby odstraszyć kupującego, towarzystwa będą więc stosowały wspomniane przeze mnie zaporowe ceny. Ewentualnie wyłączą z oferty ochronę AC. Klient nie będzie mógł wówczas kupić pakietu OC + AC, co sprawi, że po ochronę być może uda się do konkurencji - uwaza.

W kontekście cen uzasadnione jest pytanie: czy to oznacza, że ubezpieczenie „anglika" zawsze będzie bardzo drogie?

- Z jednej strony należy się tego spodziewać, ponieważ polisy na samochody z kierownicą po lewej stronie będą tańsze. Z drugiej natomiast trzeba pamiętać, że składka składce nie jest równa. Każdy bez wyjątku kierowca znajdzie zarówno bardzo drogie polisy na swojego „anglika", jak i nieco tańsze. Kluczem do oszczędności jest więc odpowiednie rozeznanie się w ofertach różnych ubezpieczycieli przed dokonaniem wyboru i zakupem OC czy AC - mówi Bartłomiej Behnke.

Ubezpieczenia
Hulajnogi na prąd wciąż bez obowiązkowego OC
Ubezpieczenia
Andrzej Klesyk: Holding PZU leży w interesie państwa
Ubezpieczenia
PZU idzie do prokuratury w sprawie odszkodowania dla fundacji ojca Rydzyka
Ubezpieczenia
Idą wielkie porządki w PZU. Holding zamiast Grupy. Ważą się losy banków
Ubezpieczenia
Dobre wyniki Grupy PZU w 2024 r. Nowa strategia bez zmian. Ważą się losy banków