Ubezpieczyciel nie odpowiada za sytuacją zawodową wdowy

Zakład ubezpieczeń odpowiada z tytułu zadośćuczynienia jedynie za krzywdę psychiczną doznaną w związku z nagłą śmiercią męża w wypadku drogowym, nie zaś za ewentualną sytuację zawodową wdowy na rynku pracy, związaną z kondycją zatrudniającego ją obecnie zakładu pracy – orzekł Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.

Publikacja: 27.08.2013 14:50

Ubezpieczyciel nie odpowiada za sytuacją zawodową wdowy

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Taki wyrok zapadł na kanwie sprawy, w której B.W. domagała się odszkodowania i zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń za wypadek samochodowy, w którym zginął jej mąż, który osierocił ich małoletnią córkę.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu zasądził na jej rzecz 66 tys. zł. Tymczasem kobieta domagała się 106 tys. zł, i postanowiła złożyć apelację.

Rozpatrujący odwołanie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu (sygn. akt I ACa 178/13) uznał, jednak, że przyznane przez Sąd Okręgowy zadośćuczynienie jest odpowiednie. Kwota 66 tys. zł w ocenie Sądu Apelacyjnego nie jest rażąco zaniżona, ma ona zaś niewątpliwie charakter kompensacyjny, gdyż przedstawia ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu aktualnych warunków i przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa, a ponadto nie powoduje nieproporcjonalnego przysporzenia majątkowego po stronie pokrzywdzonej, jak również odpowiada wysokości zadośćuczynienia przyznawanego w związku ze śmiercią w innych, podobnych sprawach, toczących się w okręgu właściwości Sądu Apelacyjnego.

Jak można przeczytać w uzasadnieniu niewątpliwie śmierć męża była dla kobiety stresującym wydarzeniem i powodującym duże cierpienie oraz zaburzenie dotychczasowego sposobu funkcjonowania. - Jednakże zważyć należy, że właściwych sferze osobistej człowieka uczuć i emocji nie sposób wymierzyć, tymczasem w sprawach o zadośćuczynienie sądy stają przed koniecznością ich swoistej obiektywizacji i „wyceny" w pieniądzu. Jest oczywistym, że zasądzone zadośćuczynienie nie umniejsza negatywnych przeżyć, stanowiąc tylko jedyną możliwą formę rekompensaty doznanej krzywdy – wyjaśnił Sąd Apelacyjny.

W uzasadnieniu sąd zwrócił uwagę, iż aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. - Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca „premiował" osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje – stwierdził Sąd Apelacyjny, wyjaśniając, iż kryterium bólu jest nieprzydatne w praktyce sądowej i wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do niego, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból. Jednocześnie skład orzekający odwołał się do wyroku Sądu Najwyższego, który wskazywał w uzasadnieniu swojego wyroku (sygn. akt IV CSK 416/11), iż niewątpliwie krzywdę doznaną w wyniku śmierci osoby bliskiej bardzo trudno ocenić i wyrazić w formie pieniężnej, a każdy przypadek powinien być traktowany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy, przy czym ocena ta powinna opierać się na kryteriach obiektywnych, a nie na wyłącznie subiektywnych odczuciach pokrzywdzonego.

Sąd zauważył, iż B.W. na rozprawie przed Sądem Okręgowym uzasadniając wysokość dochodzonego zadośćuczynienia, powoływała się jedynie na swoje obawy związane z możliwością utraty pracy po powrocie z urlopu wychowawczego i wynikłym z tego tytułu pogorszeniem się jej sytuacji zawodowej i majątkowej. - Niewątpliwie jednak okoliczności powyższe nie są tego rodzaju, by miały wpływać na zakres odpowiedzialności pozwanej wobec powódki. Pozwana bowiem z tytułu zadośćuczynienia odpowiada jedynie za krzywdę psychiczną powódki doznaną w związku z nagłą śmiercią męża w wypadku drogowym, nie zaś za ewentualną sytuację zawodową powódki na rynku pracy, związaną z kondycją zatrudniającego ją obecnie zakładu pracy – stwierdził sąd.

Jak wskazano dalej, domagając się zadośćuczynienia w łącznej kwocie 106 tys. zł, wdowa w istocie domagała się zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości zbliżonej do tej przyznawanej osobom bezpośrednio poszkodowanym czynem niedozwolonym, które na jego skutek doznały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, a których krzywda psychiczna powiązana jest z doznanymi cierpieniami fizycznymi oraz trwałym uszczerbkiem na zdrowiu.

Taki wyrok zapadł na kanwie sprawy, w której B.W. domagała się odszkodowania i zadośćuczynienia od zakładu ubezpieczeń za wypadek samochodowy, w którym zginął jej mąż, który osierocił ich małoletnią córkę.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu zasądził na jej rzecz 66 tys. zł. Tymczasem kobieta domagała się 106 tys. zł, i postanowiła złożyć apelację.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Prawo drogowe
Ważny wyrok ws. płatnego parkowania. Sąd: nie można nakładać kar za spóźnienie
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie ruszyli masowo po pieniądze za nadgodziny. Dlaczego?
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo