Przypomnijmy, iż wysokość kary jest zależna od rodzaju zarejestrowanego pojazdu, liczby dni bez ważnego OC i minimalnej płacy brutto — ta od 1 lipca 2024 roku wynosi 4300 zł. Obecnie maksymalna kara za brak ubezpieczenia OC dla kierowców samochodów osobowych to 8600 zł, a dla posiadaczy samochodów ciężarowych aż o 12 900 zł.
Sprawą zajął się w ostatnim czasie rzecznik praw obywatelskich. To efekt skarg kierowców, którzy zostali wezwani do opłaty karnej za brak OC oraz którym Zarząd Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego odmówił umorzenia lub ulgi w spłacie.
Kary za brak OC przewyższają wartość pojazdu
W wystąpieniu do ministra finansów podkreślono, że najważniejszym problemem jest niemożność zaskarżenia takich decyzji. "Za skromnego orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że decyzji tych nie można zaskarżyć do sądu administracyjnego, gdyż nie ma ich ani w katalogu z art. 3 § 2 Prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, ani nie przewidują tego przepisy szczególne. Obywatel niezadowolony z rozstrzygnięcia Zarządu UFG nie ma więc jakiejkolwiek możliwości jego zakwestionowania przed organem lub sądem" - pisze rzecznik.
Bardzo często sygnalizowany jest też problem wysokości opłat karnych. Skarżący wskazują, że przewyższą one ich dochody, a czasami też i wartość pojazdu. Co więcej, jak zauważa RPO, kwoty te są znacząco wyższe od opłat karnych za brak innych obowiązkowych ubezpieczeń, np. za brak ubezpieczenia OC rolników wynosi ona równowartość jednej dziesiątej minimalnego wynagrodzenia za pracę - 430 zł.
- Tak wysokie kary, w połączeniu z tendencją do odmowy ich umarzania lub miarkowania oznacza, że obywatele postrzegają opłaty karne jako nadmiarowe i niesprawiedliwe. Wskazują, że opłata przewyższa ich dochody, a czasami też wartość pojazdu. Odczucia te pogłębia szczegółowo opisywany brak winy co do ubezpieczenia OC, spowodowany m.in. chorobą, nierzadko połączoną z hospitalizacją - podkreśla RPO w wystąpieniu do ministra finansów.