Turysta domagał się od towarzystwa ubezpieczeniowego zapłaty odszkodowania za uszkodzenie walizki (połamany jeden bok) oraz rozlanie flakonu perfum. Szkody odkrył po odebraniu bagażu z lotniska w Bangkoku.
Towarzystwo, w którym wykupił ubezpieczenie bagażu na czas podróży do Tajlandii, odmówiło uznania roszczenia. Twierdziło, że ogólne warunki ubezpieczenia nie obejmują tego zdarzenia ochroną. Ubezpieczony nie dowiódł też okoliczności, w jakich doszło do uszkodzeń.
Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach uznał jednak roszczenie za zasadne. Ustalił, że ogólne warunki umowy przewidywały, iż ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie m.in. za uszkodzenie lub zniszczenie bagażu podróżnego powstałe wskutek zdarzenia losowego. Zdarzenie losowe zdefiniowane zostało jako pożar, huragan, powódź, deszcz nawalny, grad, lawina, uderzenie pioruna, trzęsienie, zapadanie lub osuwanie się ziemi, wybuch, upadek pojazdu powietrznego itp. Według sądu nie był to katalog zamknięty, o czym świadczy użycie zapisu „itp.".
Sąd odwołał się więc do definicji zdarzenia losowego zawartej w art. 2 pkt. 18 ustawy o działalności ubezpieczeniowej. Określa je ona jako niezależne od woli ubezpieczającego zdarzenie przyszłe i niepewne, którego nastąpienie powoduje uszczerbek w dobrach osobistych lub dobrach majątkowych po stronie ubezpieczającego. W ocenie sądu uszkodzenie bagażu powoda podczas załadunku, przelotu czy rozładunku mogło być uznane za wypełniające przesłanki definicji zdarzenia losowego.
Sąd przypomniał, że wzorzec umowy powinien być sformułowany jednoznacznie i zrozumiale, a postanowienie niejednoznaczne (jak zapis „itp.") tłumaczy się na korzyść konsumenta. Tym bardziej że turysta podczas zawierania umowy jasno wskazywał, jakim zakresem ochrony ubezpieczeniowej jest zainteresowany. Nie może więc ponosić negatywnych konsekwencji zaniechań agenta pozwanego, który nie poinformował go o zakresie ubezpieczenia, gdyż sam nie posiadał niezbędnych informacji (co przyznał na procesie).