Także wtedy, gdy dostanie wezwanie do zapłaty od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który powinien go pouczyć o takiej możliwości odwołania się – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 2218/07).
Do zawarcia umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej (OC) zobowiązuje ustawa z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych. W razie braku OC Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny pobiera opłaty: za samochody osobowe równowartość 500 euro rocznie, za ciężarowe i autobusy – 800 euro, za pozostałe pojazdy – 100 euro. Wysokość opłaty zależy od okresu pozostawania bez OC. Gdy nie przekracza trzech dni, wynosi 20 proc. opłaty rocznej, poniżej 14 dni – 50 proc., powyżej – 100 proc.
Andrzejowi P., prowadzącemu we Wrocławiu skup starych i uszkodzonych pojazdów, nakazano zapłacić 3400 zł za brak OC dla fiata 125p.
– Z auta stojącego na posesji wymontowałem i sprzedałem silnik, skrzynię biegów, dyferencjał i koła. Samochód, z którego została tylko karoseria, nie nadawał się do ruchu i nie był pojazdem – przekonuje Andrzej P. – Nie mogłem być obciążony ubezpieczeniem rzeczy, która nie jest pojazdem. UFG uznał jednak, że taki obowiązek istnieje. Ubezpieczeniu OC podlegają wszystkie zarejestrowane pojazdy. Jeżeli właściciel fiata 125p nie chciał go zawrzeć, powinien wyrejestrować samochód.
– Nie chodziło tylko o fiata – opowiada Andrzej P. – Na złomowisku miałem w tym czasie 40 zakupionych samochodów przeznaczonych do rozbiórki na części, z których sprzedaży żyłem. Na tym właśnie polegała moja działalność gospodarcza.