Sądy są hojne dla ofiar, ale te nie składają wniosków o pomoc

Niespełna 1 proc. obywateli dotkniętych przestępstwem wystąpiło o kompensatę

Publikacja: 14.04.2011 04:50

Z raportu o praktyce przyznawania świadczeń, który przygotował Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, wynika, że wielu pokrzywdzonych nie korzysta z pomocy państwa, bo nie wie o takiej możliwości. Ci, którzy o niej wiedzą, często spóźniają się ze złożeniem wniosku. Ustawa o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych przestępstw dała im na to maksymalnie dwa lata.

Przekroczenie tego terminu to niejedyny błąd, jaki popełniają ubiegający się o pomoc państwa. Ponad 60 proc. wniosków ma inne braki, np. niedołączenie rachunków za koszty leczenia czy opinii i zaświadczeń lekarskich. Jeśli nie zostaną usunięte, sąd wniosku nie rozpatrzy.

Jak wygląda udzielanie pomocy?

– W latach 2008 – 2009 do sądów rejonowych w całym kraju wpłynęło 305 wniosków o przyznanie kompensaty. Rozpoznano 279. W 73 sprawach przyznano pomoc, w 82 odmówiono jej przyznania, a w pozostałych 124 załatwiono poprzez umorzenie, zwrócenie wniosku bądź jego odrzucenie – mówi „Rz" Stanisław Łagodziński, autor raportu.

W aktywności w składaniu wniosków przodują mieszkańcy apelacji wrocławskiej. Drugie miejsce zajmuje apelacja gdańska, a trzecie krakowska.

Do tej pory (od wejścia w życie ustawy mija sześć lat) wniosek o przyznanie kompensaty złożyło zaledwie 1200 pokrzywdzonych przestępstwem. To niespełna 1 proc., biorąc pod uwagę liczbę 140 tys. przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu, do których doszło w tym czasie.

Z raportu wynika, że nasze sądy są coraz hojniejsze dla wnioskujących o kompensatę. I tak, w 2006 r. na wypłaty pomocy przeznaczono blisko 58 tys. zł, a w 2009 i 2010 r. było to już prawie po 200 tys. zł.

Małe zainteresowanie kompensatami nie dziwi Andrzeja Wiewiórskiego, socjologa społecznego.

Bardzo często ci ludzie nie tylko nie mają pojęcia, że mogą o taką pomoc wystąpić, ale i nie radzą sobie z kompletowaniem dokumentów potrzebnych do  wniosku – mówi „Rz". Jego zdaniem ustawa, która mówi o kompensacie, jest zrozumiała dla prawników, a nie dla zwykłego Kowalskiego.

Stanisław Łagodziński uważa, że aby ustawa zyskała na popularności, powinny nastąpić w niej zmiany. Informacja o uprawnieniach pokrzywdzonego powinna wskazywać, że chętni muszą gromadzić wszelkie rachunki za leczenie i leki. A sprawą przyznawania kompensaty powinien się zajmować sąd miejsca czynu, a nie zamieszkania ofiary.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.lukaszewicz@rp.pl

Czytaj też

»

Ofiary nie korzystają z państwowej pomocy

 

Zobacz

»

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara