Unia Europejska chce usprawnić rezerwację i zakup biletów kolejowych w podróżach transgranicznych. Jak podał niemiecki „Spiegel”, komisarz UE ds. transportu Apostolos Tzitzikostas ma jeszcze w tym roku przedstawić w tej sprawie wniosek ustawodawczy. Unijne przepisy miałyby umożliwić Europejczykom podróżującym pociągiem z jednego kraju do drugiego łatwy zakup jednego biletu na całą podróż na jednej platformie. Jednocześnie gwarantowałby w czasie przejazdu jednolite prawa pasażerów.
Na razie tego rodzaju ułatwienia ma zaoferować od jesieni na własną rękę Deutsche Bahn. Według „Spiegla” nowy standard sprzedaży biletów i wymiany danych z zagranicznymi przewoźnikami, objąłby na razie szwajcarskie koleje SBB oraz austriackie OBB. W kolejnych miesiącach do systemu włączali byliby kolejni partnerzy. Zagraniczna podróż pociągiem miałaby pod względem organizacyjnym stać się tak samo łatwa, jak krajowa.
Czytaj więcej
Za unijne pieniądze PKP Intercity kupi ponad pół setki szybkich lokomotyw i zmodernizuje blisko ć...
Podróż koleją zbyt skomplikowana
Obecnie bilety na kolejowe podróże transgraniczne, w których korzysta się z różnych przewoźników, zwykle trzeba kupować osobno. W dodatku, gdy z powodu opóźnienia pociągu pasażer nie zdąża na zaplanowaną przesiadkę, musi kupić nowy bilet.
– Europejska kolej dała się złapać w narodowe pułapki, przez co przegrywa z lotnictwem, indywidualną motoryzacją i ostatnio również z podróżami autokarem – twierdzi Michał Beim z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, ekspert Instytutu Sobieskiego w Warszawie. Przede wszystkim brakuje jednej platformy, na której można byłoby kupić bilet pomiędzy dowolnymi miastami Unii Europejskiej. Ponadto każda kolej ma inne rozwiązania taryfowe. – W Polsce miejscówki są obowiązkowe we wszystkich pociągach dalekobieżnych, w Niemczech tylko w wybranych, a w Szwajcarii już nie i fakultatywnych miejscówek prawie nikt nie kupuje. Wszystko to czyni podróż koleją skomplikowaną bardziej niż lot samolotem – dodaje Beim.