Wyraźna poprawa nastąpiła w marcu. Boeing wydał 64 samoloty, o 36 proc. więcej niż rok wcześniej (41 sztuk), a w całym kwartale poprawił się o 27 proc. wobec 95 maszyn wydanych rok temu. Airbus przekazał w marcu 37 klientom 61 maszyn, niemal połowę tego co w całym kwartale (127 dla 54 klientów).
Wśród boeingów dominowały B737 MAX; było ich 52, a po 12 sztuk odebrały United i Southwest Airlines. Boeing przekazał w marcu tylko 7 dreamlinerów, bo urząd lotnictwa FAA zezwolił mu wznowić ich dostawy dopiero w połowie miesiąca. Ponadto przekazał trzy B777, pierwszy w tym roku B767F po rozwiązaniu problemu jakości zbiorników paliwa i jeden P-8 Poseidon.
Czytaj więcej
Dwaj najwięksi na świecie producenci samolotów są pod presją Indii, aby uruchomili zakłady montażu samolotów. Minister lotnictwa cywilnego stwierdził wręcz, że nadszedł czas, by maszynami montowanymi na miejscu zaspokoić rosnący popyt.
Airbus zmniejszył w I kwartale dostawy o 11 proc., bo rok wcześniej przekazał 147 maszyn. W całym roku planuje wydanie 720 sztuk, a to zakłada 130 sztuk kwartalnie, więc będzie musiał włączyć wyższy bieg w połowie roku, aby nadrobić zaległości. Boeing ograniczył swe plany tylko do 400 MAXów i 70 dreamlinerów. Ma szanse dotrzymać pierwszej części planu, bo dotychczas wydał ich 113; będzie mu znacznie trudniej z B787, bo ma na razie na koncie 11 sztuk.
W marcu Boeing uzyskał zamówienia na 60 samolotów - 40 MAXów i 20 dreamlinerów; po rezygnacji z 16 pierwszych i sześciu drugich zostało 38 sztuk netto. Łączne zamówienia wszystkich typów dotyczą 4555 sztuk. Airbus sprzedał w marcu 20 samolotów, co dało 156 w I kwartale, ale po rezygnacjach zostało z tego 142, m.in, 15 A350 dla Lufthansy i cztery towariwe A350 dla anonimowego odbiorcy.