Czary-mary wielkiej czary

Ekranizacja czwartej części przygód nastoletniego czarodzieja z Hogwartu zachwyca fantazyjną otoczką, wykreowaną dzięki efektom specjalnym. Ale w istocie jest opowieścią o przyspieszonym dojrzewaniu

Aktualizacja: 07.05.2009 20:21 Publikacja: 07.05.2009 17:13

Fani powieściowej sagi autorstwa J.K. Rowling już wiedzą, jak zakończy się historia Harry’ego Pottera. Ostatni, siódmy tom cyklu ukazał się w Polsce ponad rok temu. I nie wygląda na to, że autorka kiedykolwiek podejmie się kontynuacji. Jednak miłośnicy Harry’ego nie powinni się czuć osieroceni. Kino jeszcze z Potterem nie skończyło. Czekają nas premiery adaptacji szóstej i siódmej części sagi.

Tym bardziej warto sobie przypomnieć, co działo się wcześniej. „Harry Potter i Czara Ognia” Mike’a Newella jest jedną z najlepszych ekranizacji książek Rowling. Dlaczego? Harry wreszcie przestaje być dzieckiem, zaczyna dorastać. I ta opowieść o chłopcu, który został przedwcześnie pozbawiony dzieciństwa, wzrusza i bawi. Mały czarodziej musi uświadomić sobie, że nie wszystkie problemy można rozwiązać dzięki skinieniu magiczną różdżką. Dojrzewanie wiąże się z utratą niewinności, stawianiem czoła zagrożeniom, których przezwyciężenie przerasta nieraz siły wątłego nastolatka.

Film Newella nie jest więc fabułą przeznaczoną dla najmłodszych. Za dużo w nim okrucieństwa, motywów zapożyczonych z kina grozy. Jednak reżyser nie sprzeniewierzył się duchowi powieści. Rowling tak wymyśliła swój cykl, że jego czytelnicy muszą dorastać wraz z głównym bohaterem.

Kłopoty Harry’ego zaczynają się w związku z dziwnym zachowaniem tytułowej Czary Ognia, która co roku decyduje, kto weźmie udział w niebezpiecznym Turnieju Trójmagicznym. Uczestnikami mogą być osoby pełnoletnie. Mimo to Czara wskazała zaledwie 14-letniego Pottera (Daniel Radcliffe). Pomyłka? A może maczali w tym palce pomocnicy lorda Voldemorta, czarnoksiężnika, który najchętniej uśmierciłby Harry’ego?

W roli czarnego charakteru świetnie sprawdził się Ralph Fiennes. Niezłe epizody zagrali także Miranda Richardson jako wścibska dziennikarka i Brendan Gleeson, czyli pan Moody – jednooki nauczyciel obrony przed czarną magią.

[i]Harry Potter i Czara Ognia

20.00 | tvn | piątek[/i]

Fani powieściowej sagi autorstwa J.K. Rowling już wiedzą, jak zakończy się historia Harry’ego Pottera. Ostatni, siódmy tom cyklu ukazał się w Polsce ponad rok temu. I nie wygląda na to, że autorka kiedykolwiek podejmie się kontynuacji. Jednak miłośnicy Harry’ego nie powinni się czuć osieroceni. Kino jeszcze z Potterem nie skończyło. Czekają nas premiery adaptacji szóstej i siódmej części sagi.

Tym bardziej warto sobie przypomnieć, co działo się wcześniej. „Harry Potter i Czara Ognia” Mike’a Newella jest jedną z najlepszych ekranizacji książek Rowling. Dlaczego? Harry wreszcie przestaje być dzieckiem, zaczyna dorastać. I ta opowieść o chłopcu, który został przedwcześnie pozbawiony dzieciństwa, wzrusza i bawi. Mały czarodziej musi uświadomić sobie, że nie wszystkie problemy można rozwiązać dzięki skinieniu magiczną różdżką. Dojrzewanie wiąże się z utratą niewinności, stawianiem czoła zagrożeniom, których przezwyciężenie przerasta nieraz siły wątłego nastolatka.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu