Trudno wyobrazić sobie współczesny świat bez Internetu. Twórcy niemieckiego filmu dokumentalnego opowiadają o człowieku, którego wizjonerskie pomysły umożliwiły powstanie globalnej sieci.

Brytyjskiego inżyniera i informatyka Timothy’ego Bernersa-Lee zainspirowała podobno stara encyklopedia z lat dziecinnych. Zastosowany w niej system porządkowania danych wykorzystał do stworzenia nowego, wspólnego dla wszystkich internautów języka komputerowego. Berners-Lee chciał, by każdy podłączony do sieci użytkownik mógł pozyskiwać potrzebne mu informacje niezależnie od systemu, w którym są przechowywane. Naukowiec zbudował dwa podstawowe filary sieci www. Nazwał je HTML i URL. HTML to skrót od angielskiej nazwy „hipertekstowy język znaczników”, a URL – „ujednolicony format adresowania”, czyli po prostu adres internetowy.

Od skromnych początków we wczesnych latach 80. sieć WWW przeszła długą drogę. Dziś szacuje się, że na świecie jest już ponad miliard internautów. W sieci poszukujemy informacji, dokonujemy przelewów bankowych, korzystamy z rozrywek, wysyłamy e-maile... Liczba użytkowników i oferowanych za pośrednictwem Internetu usług stale rośnie.

Co robi Tim Berners-Lee? 54-letni informatyk pracuje nad rozszerzeniem możliwości globalnej sieci. Jest dyrektorem World Wide Web Consortium (W3C). W kwietniu ubiegłego roku został członkiem amerykańskiej National Academy of Sciences w Waszyngtonie. [i]Tim Berners-Lee i Internet

11.35 | tvp 1 | piątek[/i]