„Karny batalion”, „Bolshoj”, „Admirał”, „Anna Karenina” to tylko kilka z 32 produkcji rosyjskich lub powiązanych z producentami rosyjskimi, które od stycznia 2016 r. zakupiła TVP. To niewiele, zważywszy, że wszystkich umów licencyjnych z kontrahentami zagranicznymi zawarła ok. 6 tys.
Po agresji Rosji na Ukrainę TVP zdjęła z ramówki wszystkie filmy i seriale, także bajki dla dzieci, w tym lubianą bajkę dla dzieci „Masza i Niedźwiedź” (w sumie rosyjskich seriali animowanych TVP kupiła pięć). Wśród rosyjskich licencji na emisję są także niezależne filmy dokumentalne, jak „Mój przyjaciel Borys Niemcow” o opozycjoniście zamordowanym siedem lat temu w centrum Moskwy czy film „Natalia Gorbaniewska: Nie jestem bohaterką” o rosyjskiej dysydentce i laureatce m.in. Nagrody im. Giedroycia przyznanej przez „Rzeczpospolitą” za działalność na rzecz polskiej racji stanu.
Czytaj więcej
Biuro prasowe odmówiło akredytacji krytykom i dziennikarzom związanym z rosyjskimi mediami rządowymi.
Zapytaliśmy TVP m.in., które seriale czy filmy rosyjskie wrócą na polską antenę i jakie argumenty o tym zdecydują – media spekulowały, że powrócić może ulubiony serial widzów TVP „Stepowa miłość”.
„Układ ramówkowy Telewizji Polskiej w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę został niemal natychmiast zmieniony. Rosyjskie produkcje emitowane na antenach TVP oraz dostępne na TVP VOD zostały zawieszone. TVP w tej chwili nie planuje ich powrotu. Szczegóły umów licencyjnych z kontrahentami objęte są klauzulą poufności” – odpowiada nam zespół prasowy TVP. Zapytaliśmy bowiem, czy stacja zerwie umowy licencyjne.