"Sonita". Jak Afganka rapuje

Marzenia się spełniają, gdy się za nimi podąża. Świadczy o tym historia młodej Afganki, która wbrew prawu i obyczajom postanowiła śpiewać rap.

Aktualizacja: 27.08.2016 07:15 Publikacja: 27.08.2016 07:00

Na początku tej filmowej opowieści widzimy, jak nastoletnia Sonita Alizadeh Afganka próbuje urządzić się w Teheranie z siostrą i jej córką, podobnie jak część jej siedmiorga rodzeństwa, które wyjechało z rodzinnego kraju. Ojciec zmarł, a matka została w Afganistanie.

Sonita znaczy jaskółka. W Iranie zaś także daleko do raju. Ona i jej bliscy przebywają w tym kraju nielegalnie i nie mają żadnych dokumentów. Ona chce śpiewać rap i nagrać z kolegą piosenkę w studiu nagraniowym. Jego właściciele obawiają się jednak problemów i mówią, że za nagranie jednej piosenki będą musieli zapłacić tysiąc dolarów.

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów