Reklama
Rozwiń
Reklama

Pisarz bez biurka

Nowy film dokumentalny Janusza Andermana opowiada nie tyle o twórczości Tadeusza Konwickiego, ile o nim samym. Pokazuje drogę, jaką przebył autor „Małej Apokalipsy” – od Wileńszczyzny do Warszawy

Publikacja: 25.03.2010 14:36

Pisarz bez biurka

Foto: Reporter, włodzimierz wasyluk włodzimierz wasyluk

Znajomi i przyjaciele rozmawiają z Tadeuszem Konwickim w ważnych dla niego miejscach: Andrzej Łapicki w kawiarni wydawnictwa Czytelnik, Stanisław Bereś i Tadeusz Lubelski w kawiarni Nowy Świat, Adam Michnik w warszawskiej Sali Kongresowej, a autor filmu w Domu Pracy Twórczej w Oborach.

– Muszę panu wyznać: właściwie nigdy nie byłem zawodowym literatem, pisarzem, jak się mówi pięknie – zwierza się Konwicki Andermanowi. – Nie miałem biurka, maszyny do pisania, notatek. Nie siadałem o 9 rano do pracy. Pisanie było u mnie aktem spontanicznym.

Przyznaje, że podobało mu się, kiedy Kazimierz Kutz nazwał go emigrantem. – Bo jestem cały czas w drodze, ciągle w pośpiechu. Nawet gdy siedzę przez tydzień w domu – zauważa.

Zapytany o swoje silne związki z rodzinnym Wilnem, opisuje je jako miasto o XIX-wiecznym klimacie z romantyczną aurą. Pamięta, że jako nastolatek uczęszczał na komplety z Marią Janion, przyszłą wybitną znawczynią polskiego romantyzmu. Do Polski przyjechał w 1944 roku na fałszywych papierach, by walczyć w partyzantce. Po wojnie miał nawet pomysł, by wstąpić do seminarium duchownego. Potem jednak – jak wspomina – trzeba było szybko oswoić się z socjalistyczną rzeczywistością. Na przełomie lat 40. i 50. na pewien czas stał się jednym z głównych literatów i publicystów socrealistycznych – tzw. pryszczatym.

Przez długi czas czuł się z tym źle – mówi w filmie. Ale już w latach 70. jego „Mała Apokalipsa” i „Kompleks polski” mogły się ukazać tylko w wydawnictwach drugiego obiegu. Dziś już nie pisze. – Bo jesteśmy wolni. Nie czuję się odpowiedzialny – wyjaśnia krótko.

Reklama
Reklama

W czasie spotkania z Andrzejem Łapickim Konwicki zauważa, że łączy ich wyjątkowo długa znajomość – od 1949 roku roku. To niezwykłe w jego życiu, w którym dominowały przyjaźnie sezonowe. Adam Michnik próbuje naciągnąć pisarza na zwierzenia dotyczące historii. Ten najbardziej zirytowany jest pytaniami zadawanymi mu przez Stanisława Beresia i Tadeusza Lubelskiego. Kiedy próbują się dowiedzieć, o czym rozmawiał przed laty w tym miejscu z przyjaciółmi, zbywa ich: – Byliśmy normalnymi ludźmi z ulicy.

A gdy pytają, czy jego literackie zapisy śmierci są relacjami przeżyć z partyzantki, urywa ostro: – Czy ja jestem na przesłuchaniu w Instytucie Pamięci Narodowej, czy rozmawiam z profesorami?

Ciekawe barwy do tego portretu wnosi córka pisarza, Maria Konwicka, wyliczając, jak wiele ją łączy z ojcem. – Pamiętamy te same sceny z filmów, nie jesteśmy kinomanami, podobają nam się wyłącznie te, które są mało popularne – mówi. I dodaje: – Oboje jesteśmy też mistykami. To znaczy: jak coś nie ma przebicia na inny wymiar, to nas mało interesuje.

A Tadeusz Konwicki przyznaje, że w jego wieku patrzy się już na świat z lotu ptaka. I w związku z tym długie życie, jakim został obdarowany, uważa za rodzaj kary od losu...

[i]Co ja tu robię (Tadeusz Konwicki) | 22.40 | TVP 2 | czwartek[/i]

Znajomi i przyjaciele rozmawiają z Tadeuszem Konwickim w ważnych dla niego miejscach: Andrzej Łapicki w kawiarni wydawnictwa Czytelnik, Stanisław Bereś i Tadeusz Lubelski w kawiarni Nowy Świat, Adam Michnik w warszawskiej Sali Kongresowej, a autor filmu w Domu Pracy Twórczej w Oborach.

– Muszę panu wyznać: właściwie nigdy nie byłem zawodowym literatem, pisarzem, jak się mówi pięknie – zwierza się Konwicki Andermanowi. – Nie miałem biurka, maszyny do pisania, notatek. Nie siadałem o 9 rano do pracy. Pisanie było u mnie aktem spontanicznym.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Telewizja
Gwiazda „Hotelu Zacisze” nie żyje. Prunella Scales miała 93 lata
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Telewizja
Nagrody Emmy 2025: Historyczny sukces 15-latka z „Dojrzewania”. „Studio” i „The Pitt” najlepszymi serialami
Telewizja
Legendy i nieco sprośności w nowym sezonie Teatru TV: Fredro spotyka Mickiewicza
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Reklama
Reklama