Ekipie udało się zarejestrować wyjątkowe chwile z życia zwierząt. 40-krotnie zwolnione kadry filmowe, pokazujące rekina białego atakującego i pożerającego uchatkę wysoko nad lustrem wody – nie mają sobie równych. Zdjęcia Ziemi z małych i wielkich wysokości przypominają często kadry z filmu science fiction posiłkującego się obficie efektami specjalnymi.
Narratorem jest David Attenborough, znawca świata natury. Nie zamęcza widzów swoją bogatą wiedzą, ale udziela niezbędnych objaśnień, by nie zakłócać niezwykłych wrażeń, których dostarczają kolejne sceny dokumentu. Akcja toczy się w trudno dostępnych miejscach, często ostatnich dzikich obszarach. Pierwszy odcinek opowiada o wpływie pogody na rytm życia na Ziemi.
Na Antarktydzie filmowcy pokazują mroźną noc, podczas której temperatura spada nawet do minus 70 stopni Celsjusza. W zupełnej ciemności połyskują jedynie jasne podbrzusza i głowy ciasno przytulonych do siebie tysięcy cesarskich pingwinów, które czule opiekują się jajami, ogrzewając je własnym ciałem. Przechodzą ekstremalną próbę w świecie zwierząt – cztery miesiące bez światła i pożywienia...
Słońce, którego brakuje na Antarktydzie, rozświetla za to mroki Arktyki, gdzie wiosną temperatura podnosi się do minus 30 stopni Celsjusza. Kamera pokazuje pierwsze kroki na śniegu kilkutygodniowych niedźwiadków polarnych, które uczą się trudnej sztuki przetrwania u boku matki.
Widzowie zobaczą też największą migrację w świecie zwierząt. Trzy miliony karibu pokonują na terenach północnej Kanady nawet trzy tysiące kilometrów w poszukiwaniu nowych pastwisk. Przeszkody nie stanowią ani woda, ani narodziny młodych, które od pierwszych dni muszą nadążyć za stadem. Ich śladem wędrują watahy głodnych wilków. Wbrew pozorom młode nie są bez szans – co także pokazują filmowcy.