Serial o życiowych i zawodowych perypetiach pracowników izby przyjęć chicagowskiego szpitala otworzył nowy rozdział w historii telewizji. „Ostry dyżur”, który zadebiutował w 1994 roku, jest najdłużej wyświetlaną amerykańską produkcją tego rodzaju. To także rekordzista, jeśli chodzi o liczbę nagród: w sumie zdobył ich 118 i ponad 250 nominacji. Na koncie ma m.in. 23 telewizyjne Oscary, czyli nagrody Emmy – dla najlepszego serialu dramatycznego, a przez osiem lat z rzędu (1995 – 2002) otrzymywał People’s Choice Award.
To, co widzimy na ekranie – troskliwych, gotowych do poświęceń lekarzy, sympatyczne pielęgniarki, przyjazne wnętrza, wyidealizowane nawet jak na amerykańskie warunki – z rzeczywistością np. polskiego szpitala niewiele ma wspólnego. Ale przecież miło pomarzyć.
Pomysłodawcą i autorem scenariusza jest jeden z najlepszych hollywoodzkich fachowców w tej dziedzinie Michael Crichton, scenarzysta m.in. „Parku Jurajskiego” i bliski współpracownik Stevena Spielberga, od początku zaangażowanego w pracę także nad „Ostrym dyżurem”. Spielberg miał go nawet reżyserować, ale ostatecznie został jednym z producentów. Ciekawostką jest, że Crichton zawarł w scenariuszu własne wspomnienia i obserwacje z okresu, kiedy był praktykantem na izbie przyjęć. Pilotażowe odcinki serialu były kręcone w prawdziwym szpitalu w Los Angeles, potem na terenie studia Warner Bros.
Siłą „Ostrego dyżuru” zawsze były trafne decyzje obsadowe i znakomite aktorstwo. Przez plan przewinęły się dziesiątki zdolnych aktorów i aktorek. Dla niektórych serial okazał się trampoliną do wielkiej sławy. Tak było w przypadku George’a Clooneya, który popularność zdobył właśnie jako przystojny pediatra doktor Doug Ross.
[i]Ostry dyżur | 14.45 | Polsat | ŚRODA, CZWARTEK[/i]