Blisko półtoragodzinny film relacjonuje przygotowania austriackiego spadochroniarza do oddania skoku ze stratosfery, czyli wysokości ponad 39 tysięcy kilometrów zprędkością przekraczającą prędkość dźwięku. Dokument pokazuje też kolejne etapy pracy naukowców i konstruktorów przygotowujących ten unikalny eksperyment. Wszystko zaczęło się cztery lata wcześniej.
Przewodnikiem i nauczycielem Baumgartnera był Joe Kittinger, pilot doświadczalny, dziś emerytowany pułkownik. W 1960 roku, chroniony jedynie skafandrem ciśnieniowym wzleciał balonem na wysokość 31 tysięcy 333 metrów. Z tej wysokości skoczył na Ziemię, bezpiecznie przeżywając lot. Ale kiedy Baumgartner zapragnął dokonać podobnego wyczynu ? nie było oczywiste czy skończy się on sukcesem. Takie próby to dotąd pojedyncze przypadki w historii i w dodatku - jak przypominają autorzy filmu ? nie zawsze kończyły się szczęśliwie. 33-letni Nick Plantened próbował oddać rekordowy skok w 1966 roku, ale w czasie wznoszenia, na wysokości 15 kilometrów, otworzyła się osłona na hełmie... Właściwie każdy skok z kosmicznych wysokości to eksperyment.
- Gdy zbliży się do bariery dźwięku, może się okazać, że część narządów już ją przekroczyło, a inne jeszcze nie ? wyjaśnia dyrektor techniczny Art Thompson. - Mogą pojawić się drgania, powodujące problemy fizyczne, bo organizm człowieka jest bardzo wrażliwy na wibracje. Pewne fale mogą uszkodzić narządy wewnętrzne. Stworzyliśmy modele komputerowe tego, co naszym zdaniem się wydarzy, ale nikt nie wie tego na pewno.
Baumgartner wcześniej zajmował się base jumpingiem ustanowił rekord skoku z najwyższego i najniższego obiektu znajdującego się na Ziemi. I jak się okazało wcale łatwo nie poddawał się sugestiom ekipy, która miała go wspierać, uczyć i przygotowywać rekordowy lot. Zakwestionował m.in. kompetencje dyrektora technicznego Arta Thompsona, który uważał go za swojego przyjaciela.
- Wydajemy mnóstwo pieniędzy i zawalamy terminy ? tłumaczył przed kamerą Baumgartner. - Wiele rzeczy nie działa jak należy. Tak mi zależy na tym skoku, że zrobię wszystko, aby do niego doprowadzić.