[b]Co łączy zespoły, które zobaczymy w Warszawie?[/b]
[b]Dominika Rotthaler:[/b] Nie można mówić o jakimś jednym kluczu, którym dyrektorzy Jan Englert i Tomasz Kubikowski kierowali się wybierając spektakle. Będzie okazja zobaczenia bardzo różnych zespołów, mających odmienne tradycje i doświadczenia. Jedne są znane polskiej publiczności i już kiedyś gościły na naszej scenie, jak Teatr Aleksandrinski, Comedie Francaise, Piccolo Teatro di Milano. Inne przyjadą po raz pierwszy do Warszawy. Niektórych, jak londyńskiego National Theatre, nie udało się zaprosić z prozaicznych powodów – brytyjski zespół dotknął kryzys finansowy.
[b]Niezależnie skąd przyjadą artyści, grać będą głównie klasykę.[/b]
Rzeczywiście. Teatry albo prezentują dorobek literatury swojego kraju, albo tak jak Bułgarzy, którzy pokażą „Don Juana” Moliera, patrzą na klasykę przez swoje narodowe okulary. Interesująco zapowiada się konfrontacja ogólnoeuropejskich pierwiastków z doświadczeniami poszczególnych krajów.
[b]Podkreśla pani, że to spotkanie, a nie festiwal. Dlaczego?[/b]