Reklama
Rozwiń
Reklama

Jeśli jest miłość, musi też być śmierć

Używając modnego określenia, można powiedzieć, że Philip Glass jest postacią kultową. Kiedy w 1996 roku amerykański kompozytor przyjechał do Warszawy, sala Filharmonii Narodowej pękała w szwach

Publikacja: 06.11.2009 09:06

„Zagładę domu Usherów” Philip Glass skomponował zainspirowany opowiadaniem Edgara Allana Poego

„Zagładę domu Usherów” Philip Glass skomponował zainspirowany opowiadaniem Edgara Allana Poego

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Glass grał swoje utwory na fortepianie, a każdy z nich składał się z prostych tematów powtarzanych wielokrotnie. Ale też to, co komponuje, zyskało już naukowe określenie – minimal music.

72-letni Philip Glass, znany nam z filmowych ścieżek dźwiękowych lub z piosenek pisanych dla Laurie Anderson czy Davida Byrne’a, to jedna z najważniejszych postaci światowej muzyki. W dorobku ma też kilkanaście oper. Żadna nie była dotąd wystawiana w Warszawie.

Opera Narodowa postanowiła to zmienić i zaprasza na „Zagładę domu Usherów”, którą Glass skomponował zainspirowany opowiadaniem Edgara Allana Poego. Amerykański pisarz zyskał miano mistrza horroru, więc i ta historia jest mroczną opowieścią rozgrywającą się na pograniczu rzeczywistości i halucynacji.

–Świat Poego jest niesłychanie destrukcyjny, jeśli pojawia się miłość, natychmiast zaczyna jej towarzyszyć śmierć – uważa dyrygent Wojciech Michniewski, który przygotowuje muzyczną stronę premiery. – Tę destrukcję świetnie oddaje muzyka. Wymaga jednak wielkiej wyobraźni reżysera. Musi on mieć pomysł, by zapełnić muzyczne połacie, w których pozornie nic się nie dzieje.

– Miałam dwie możliwości – odpowiada na to reżyserka Barbara Wysocka. – Albo zrealizuję horror, albo spróbuję ukazać emocjonalną stronę tej opowieści, rozpad wewnętrzny jej bohaterów. Wybrałam drugie rozwiązanie i zyskałam partnerów w śpiewakach, którzy są także znakomitymi aktorami.

Reklama
Reklama

Barbara Wysocka to jedna z najciekawszych młodych reżyserek teatralnych. Tą premierą debiutuje w operze. A wraz z „Zagładą domu Usherów” wraca na stołeczną scenę cykl „Terytoria”, w którym dyrektor Mariusz Treliński chce prezentować najnowsze opery, także polskich kompozytorów.

[i] Philip Glass „Zagłada domu Usherów”, reż. Barbara Wysocka, Opera Narodowa, pl. Teatralny 1, bilety: 20 – 50 zł, rezerwacje: tel. 22 826 50 19, premiera: sobota (7.11), godz. 19.30, spektakle: niedziela (8.11) oraz sobota (14.11) – niedziela (15.11), niedziela (22.11).[/i]

Glass grał swoje utwory na fortepianie, a każdy z nich składał się z prostych tematów powtarzanych wielokrotnie. Ale też to, co komponuje, zyskało już naukowe określenie – minimal music.

72-letni Philip Glass, znany nam z filmowych ścieżek dźwiękowych lub z piosenek pisanych dla Laurie Anderson czy Davida Byrne’a, to jedna z najważniejszych postaci światowej muzyki. W dorobku ma też kilkanaście oper. Żadna nie była dotąd wystawiana w Warszawie.

Reklama
Teatr
W Teatrze TV wygrywa rodzinna historia
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Teatr
Festiwal Arcydzieł w Rzeszowie: „Titanic" i „Dracula" w rolach głównych
Teatr
Brytyjskie media o Twarkowskim: jedno z najbardziej olśniewających przedstawień
Patronat Rzeczpospolitej
Światowa prapremiera spektaklu „Pół żartem”
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Teatr
„Rękopis znaleziony w Saragossie” z Sewerynem i Stenką w Teatrze Polskim
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama