Pochlebne recenzje, które ukazały się we wszystkich liczących się dziennikach, portalach internetowych, radiu i telewizji podkreślają talent Polki - chwalą zarówno tematykę dramatu jak i innowacyjność językową pisarki.
Akcja sztuki rozgrywa się na warszawskim blokowisku a głównymi bohaterkami są trzy kobiety: staruszka wspominająca II wojnę światową, Halina pracująca w hipermarkecie oraz zagubiona Metalowa Dziewczynka. Masłowska nakreśliła groteskową wizję naszej współczesności i stosunku do historii.
— Szwedzki sukces „Między nami dobrze jest” bierze się przede wszystkim z uniwersalności tematu sztuki, który tylko w pierwszej chwili wydaje się hermetycznie polski. Przecież niemożność uporania się z narodową tożsamością, ta gombrowiczowska gęba, którą narzuca nam nasz własny kraj, jest tematem znanym wszystkim nacjom.
I to właśnie zrozumiała i odkryła zarówno szwedzka publiczność, jak i krytyka — mówi Katarzyna Tubylewicz, dyrektor Instytutu Polskiego. — Jest rzeczą niezwykłą, że szwedzka prasa pisze, że chciałoby się zobaczyć taką samą sztukę o Szwecji. Jeszcze więcej znaczy dla nas, iż najbardziej opiniotwórcze dzienniki piszą o nowej fali polskiej kultury w Szwecji, tym bardziej, że Instytut Polski w Sztokholmie ma w generowaniu tej fali duży udział.
Premiera „Między nami dobrze jest” zainaugurowała nowy sezon w Teatrze Galeasen. W szwedzkiej wersji, tłumaczonej przez Jaremę Bielawskiego, sztuka nosi tytuł „Metallflickan”, czyli „Metalowa Dziewczynka” i grana będzie do końca marca.