Opozycja Ziemia – Niebo - X Międzynarodowy Festiwal Mimów

X Międzynarodowy Festiwal Mimów startuje za tydzień w warszawskim Teatrze Na Woli

Publikacja: 12.08.2010 19:50

Scena zbiorowa "Osądu" w reżyserii Jerzego Kaliny

Scena zbiorowa "Osądu" w reżyserii Jerzego Kaliny

Foto: Rzeczpospolita, Bartłomiej Sowa

Jubileuszową edycję festiwalu Bartłomieja Ostapczuka otworzy "Osąd", najnowsza premiera Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Spektakl jest tryptykiem, w którym dwaj wielcy twórcy teatru plastycznego Jerzy Kalina i Leszek Mądzik, a także młody reżyser Paweł Passini odnoszą się do tematu Sądu Ostatecznego.

– Jest pewnym paradoksem, że przez 40 lat pracy w swoim teatrze robiłem wszystko, by "zniszczyć" aktora – mówi "Rz" Leszek Mądzik. – Sprowadzić go do formy rzeźby. Ekwiwalentu szukałem w przedmiocie, natężeniu światła, przestrzeni.

Twórca Sceny Plastycznej KUL twierdzi, że obecny "powrót do człowieka" jest nowym kierunkiem jego artystycznych poszukiwań.

– To było wyzwanie, które na początku przyjąłem z niepokojem i lękiem, ale potem bardzo chciałem się z nim zmierzyć. Stworzyć opowieść, w której człowiek i jego ciało są najbardziej istotne. Najbardziej inspirowało mnie malarstwo Caravaggia, jego sposób oświetlenia ciała człowieka. Spektakl po raz pierwszy rozgrywa się w pionie. Występuje w nim wyraźna opozycja Ziemia – Niebo. Idąc ku górze, pozbywamy się tego, co w dużym uproszczeniu nazywamy grzechem. Czegoś, co nie daje szansy na czyste sumienie. Podkreślając ogromne zaangażowanie całego zespołu wrocławskiej pantomimy, chciałbym szczególnie wyróżnić wielką pracę Marka Oleksego, cenionego ucznia Henryka Tomaszewskiego, który w tej opowieści odgrywa szczególną rolę.

– Punktem wyjścia mojej inscenizacji "Sąd idzie" było przekonanie, że los człowieka składa się z nieustających osądów – mówi Jerzy Kalina. – Już po urodzeniu, kiedy wybiera się nam imię, przypisuje się nas do konkretnego świata religii i kultury, dokonuje się osądu, na który nie mamy wpływu. Potem całe życie poddawani bywamy sądom i osądom, aż do czasu, kiedy pojawi się ten ostateczny. W mojej opowieści chętnie odwoływałem się do doświadczeń innych artystów.

Osąd, który następuje w szkole, to świadomy cytat z Tadeusza Kantora; są sceny nawiązujące do malarstwa Andrzeja Wróblewskiego, dotykające doświadczeń II wojny światowej. Jest też charakterystyczny dla mojej twórczości motyw podróży. Tej, o której mówił m.in. Tadeusz Różewicz, rozgrywającej się między kołyską a trumną. Jest stan depresyjnej samotności w chwilach ostatecznych rozstrzygnięć. Jest też moja niezgoda na wyrok wiecznego potępienia. To nie tylko moje lęki, obawy, strach, ale i wiara w ułaskawienie.

[ramka] [b]PAWEŁ PASSINI, wypowiedź z programu:[/b] „«A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza, prawie na pół godziny.» Na obrazie Memlinga wszystko odbywa się w milczeniu. Jest jeszcze krzyk — niemy. Sąd Ostateczny z ludzkiej perspektywy jest momentalny, rozgrywa się w mgnieniu oka. Nagle, w ułamku sekundy całe życie ciała — każdy jego gest i poruszenie, układają się w sekwencję zer i jedynek składającą na ostateczny wynik.

Góra/ Dół. Przez chwilę wszystko jest wyłącznie dobre, albo złe. A potem już tylko nieskończone cierpienie i nudna wieczność. Do roku 2020 wypadki samochodowe staną się najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci. Od czasu wynalezienia samochodu w wypadkach zginęło 30 milionów osób. Co trzydzieści sekund ginie kolejna. Dziennie w Polsce ginie 15 ciał — tyle zobaczysz przed sobą na scenie.” [/ramka]

Jubileuszową edycję festiwalu Bartłomieja Ostapczuka otworzy "Osąd", najnowsza premiera Wrocławskiego Teatru Pantomimy. Spektakl jest tryptykiem, w którym dwaj wielcy twórcy teatru plastycznego Jerzy Kalina i Leszek Mądzik, a także młody reżyser Paweł Passini odnoszą się do tematu Sądu Ostatecznego.

– Jest pewnym paradoksem, że przez 40 lat pracy w swoim teatrze robiłem wszystko, by "zniszczyć" aktora – mówi "Rz" Leszek Mądzik. – Sprowadzić go do formy rzeźby. Ekwiwalentu szukałem w przedmiocie, natężeniu światła, przestrzeni.

Pozostało 85% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie