Reklama
Rozwiń

Obraz życia z PRL zamiast intymnych marzeń licealisty

"Madame" w Teatrze Na Woli to błyskotliwe przedstawienie, ale wbrew autorowi polityka wygrała w nim z miłością - pisze Jan Bończa-Szabłowski

Aktualizacja: 10.07.2012 12:51 Publikacja: 10.07.2012 09:59

Aleksandra Bożek i Waldemar Barwiński

Aleksandra Bożek i Waldemar Barwiński

Foto: Teatr Na Woli, Krzysztof Bieliński Krzysztof Bieliński

Wbrew tytułowi „Madame" to ironiczny portret artysty z czasów młodości spędzonej w latach PRL. Łączy  co najmniej kilka gatunków. Odznaczająca się językową elegancją i erudycją powieść polityczna miesza się z sensacyjną oraz romansem z erotycznym dreszczykiem.

Zobacz fotosy z filmu

Dojrzewający u schyłku lat 60. bohater opowiada o fascynacji piękną i tajemniczą nauczycielką francuskiego. Dla żyjącego w czasach gomułkowskich licealisty „tajemnicza nieznajoma" była nie tylko kwintesencją kobiecości, ale też symbolem wolności i apoteozą zachodniej kultury.

Debiutancka powieść Antoniego Libery przyniosła polskiemu znawcy Becketta rozgłos i uznanie. Nominowana była do Nagrody Nike, na świecie przełożona na ponad 20 języków i znalazła się m.in. w finale IMPAC Dublin Literary Award 2002.

Powieścią szybko zainteresowali się twórcy filmowi i teatralni. Autor niechętnie godził się na adaptacje, zdając sobie sprawę, że siła utworu leży w jego języku, a przełożenie jej wprost na obrazy, bez koniecznej ironii, byłoby nieporozumieniem. Tadeusz Słobodzianek adaptację zamówił u Marii Wojtyszko, a reżyserię powierzył czeskiemu inscenizatorowi Jakubowi Krofcie, który z powodzeniem zrealizował wcześniej w Warszawie „Sekretny dziennik Adriana Mole'a".

Reklama
Reklama

W Teatrze Na Woli powstało błyskotliwe przedstawienie, a najlepiej wypadła panorama życia w PRL: absurdy codzienności, konfrontacja licealistów pełnych marzeń z twardogłowymi przedstawicielami władzy. Klimat współtworzy wykonywana na żywo muzyka z tamtych lat. Świetnie poprowadzone są sceny zbiorowe: zatłoczony autobus, pokazany w tonacji biało-czarnej marsz z „Carmen" czy rozmowy z urzędnikami.

Twórcy wykazali się fantazją i sporym poczuciem humoru, zarówno gdy opowiadają o erotycznych marzeniach bohatera, jak i – wyświetlanej na tiulu – pamiętnej wizycie Comédie Francaise w Warszawie. Wiele postaci powieści rozpisanych zostało na dziewięciu aktorów, zaś Stanisław Brudny jako Picasso, Paweł Domagała jako policjant, role zagrane przez Annę Gryszkównę, Agatę Wątróbską to perełki.

Największy niedosyt pozostawia para głównych bohaterów. Antoni Libera sugestywnie nakreślił  obraz rozwijającej się fascynacji młodego, wrażliwego marzyciela do pięknej, zmysłowej i dużo starszej nauczycielki. W spektaklu relacje Waldemar Barwiński – Aleksandra Bożek to właściwie układ partnerski, nie ma tu tajemnicy, pożądania, a jedyny obraz na granicy perwersji to scena ze skaleczonym palcem. Po raz kolejny polityka wygrała z miłością.

 

 

 

Reklama
Reklama

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Wbrew tytułowi „Madame" to ironiczny portret artysty z czasów młodości spędzonej w latach PRL. Łączy  co najmniej kilka gatunków. Odznaczająca się językową elegancją i erudycją powieść polityczna miesza się z sensacyjną oraz romansem z erotycznym dreszczykiem.

Zobacz fotosy z filmu

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama