XIII Festiwal Dramaturgii Współczesnej Rzeczywistość przedstawiona w Zabrzu

Dziennikarskie gatunki - publicystyka i reportaż – inspirują współczesną dramaturgię. Dowodzi tego XIII Festiwal Dramaturgii Współczesnej „Rzeczywistość przedstawiona", który zakończył się w niedzielę w Zabrzu - pisze Danuta Lubina-Cipińska.

Publikacja: 27.10.2013 18:05

"Paw królowej" Narodowy Teatr Stary w Krakowie

"Paw królowej" Narodowy Teatr Stary w Krakowie

Foto: materiały prasowe, p.j. Paweł Janicki

Red

Mistrzynią, która w pełni realizuje festiwalową ideę rzeczywistości przedstawionej, jest Dorota Masłowska. Ma niezwykły słuch językowy. Ze sceny jej proza brzmi wspaniale. To język żywy, potoczny, pełen zasłyszanych cytatów i klisz. Język, poprzez który celnie charakteryzuje różne pokolenia Polaków i dzięki któremu z talentem równym Tadeuszowi Różewiczowi buduje pełnokrwiste postaci sceniczne. Jej wystawiony w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie „Paw królowej" zdobył w Zabrzu najważniejszą dla dramaturgów - I nagrodę – Medal im. Stanisława Bieniasza.

Zobacz galerię zdjęć

W tym roku, oprócz tradycyjnych już tematów, takich jak portret współczesnej rodziny, role matki i ojca („Matki" Piotra Rowickiego, Teatr Nowy w Zabrzu, tegoż autora „Tato nie wraca", stołeczny Teatr WARSawy) czy studium relacji między kobietą a mężczyzną („Kobieta z przeszłości" Rolanda Schimmelphenniga, Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie), znów dominował w Zabrzu teatr publicystyczny, pożywkę czerpiący z medialnych doniesień i gorących komentarzy bieżących zdarzeń.

Częsty ostatnio na scenach rozrachunek z polską tożsamością najpiękniej zobrazowała saga o kresowianach z Opolszczyzny, jaką jest inscenizacja poematu Tomasza Różyckiego „Dwanaście stacji", wystawiona przez Teatr Kochanowskiego w Opolu w reżyserii Mikołaja Grabowskiego.

W innych propozycjach dramaturgicznych pojawił się nowy, modny temat – problemy Kościoła katolickiego i jego pozycji społecznej. Te spektakle były właśnie najbardziej dyskutowane.

Szczególne emocje publiczności wzbudziła sztuka „Na Boga" dziennikarza Jarosława Murawskiego, a wystawiona z inscenizacyjnym rozmachem w reżyserii Marcina Libera przez Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu. Jej pisany trzynastozgłoskowcem tekst trąci grafomanią, jednak inscenizatorzy sprawnie przyprawili go efektami specjalnymi – krwią, ogniem piekielnym z kanistra i ostrą muzyką. Wojna polsko-polska nie tyle toczy się tu o rząd dusz. Murawski czyni z niej krucjatę przeciw dominacji Kościoła w polskiej przestrzeni publicznej. W tej walce wyciągnął największe armaty – od antysemityzmu po inkwizycję, od krzewienia chrześcijaństwa mieczem po nieustanny flirt Kościoła z polityką. Nie zawahał się przed próbą zrzucenia z piedestału największych autorytetów moralnych – papieża-Polaka i prymasa Tysiąclecia. Obrał metodę szoku, typową dla tabloidów - wydaje się, że o sprawach trudnych polska dramaturgia nie potrafi już inaczej mówić. To irytuje bardziej niż antyklerykalne, ale przecież nienowe treści. Na szczęście finałowy oczyszczający monolog Włodzimierza Dyły w roli Boga/Ojca niesie ładunek prawdy, która poraża i zmusza do odpowiedzi na niewygodne pytania.

Publicystycznym spektaklem dotyczącym roli Kościoła katolickiego w Polsce, są też „Niewierni" Piotra Rowickiego w reżyserii Piotra Ratajczaka z Teatru Łaźnia Nowa w Nowej Hucie. Jego tkanką są osobiste relacje i materiały reportażowe o ludziach, którzy zdecydowali się na apostazję. Tu odrzucenie instytucjonalnego Kościoła jest aktem całkowicie prywatnym, za każdym razem wypływającym z innych doświadczeń i oczekiwań. Nie pozbawiona drapieżności, ale mocno okraszona humorem sztuka nie drażni jak tekst Murawskiego, a jednak prowokuje do przemyśleń. I, paradoksalnie, teatr dokumentu wspina się na wyżyny teatru poszukującego sensu życia.

Reportaż to również pożywka innych, zaprezentowanych w Zabrzu, przedstawień. Wśród nich byli „Gracze" z Teatru Nowego w Poznaniu – trzecia część „Jeżyce Story" autorstwa dziennikarza Romana Pawłowskiego – o mężczyznach zamieszkujących tę dzielnicę Poznania czy sztuka „Marzenie Nataszy" Jarosławy Pulinowicz w reżyserii Nikołaja Kolady z Teatru im. Jaracza w Łodzi – portret dwóch nastolatek rosyjskich. Sądząc po tegorocznym Festiwalu Dramaturgii Współczesnej teatr zawłaszczyły media i... dziennikarze. Nic w tym nowego. Stanisław Bieniasz, inicjator „Rzeczywistości przedstawionej", też był dziennikarzem, który profesję tę rzucił dla pisania teatralnych sztuk.

I Nagrodę im. Stanisława Bieniasza otrzymała Dorota Masłowska, autorka „Pawia Królowej", Narodowy Teatr Stary w Krakowie.

II Nagrodę Główną Festiwalu przyznano spektaklowi Jarosława Murawskiego „Na Boga", Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu.

Grand Prix przypadła w plebiscycie publiczności spektaklowi „Matki" Piotra Rowickiego, Teatr Nowy w Zabrzu.

Nagrodzono też reżyserów: Mikołaja Grabowskiego („Dwanaście stacji", Teatr im. Jana Kochanowskiego w Opolu), Marcina Libera („Na Boga", Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu) i Katarzynę Deszcz („Matki", Teatr Nowy w Zabrzu).

Marian Pakuła nagrodzony został za adaptację utworu Doroty Masłowskiej „Paw królowej", Narodowy Stary Teatr w Krakowie.

Nagrodę za scenografię i kostiumy otrzymała Grupa Mixer, a Mirek Kaczmarek  - za światło w spektaklu „Na Boga",

Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu. Wyróżnienie za oprawę wizualną spektaklu  „Kobieta z przeszłości" w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie dostała Marta Stoces Mizbeware.

Nagrody aktorskie:

Włodzimierz Dyła za rolę Boga/Ojca w spektaklu „Na Boga", Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu,

Danuta Lewandowska za rolę Matki w spektaklu „Matki", Teatr Nowy w Zabrzu,

Witold Loga-Skarczewski za rolę w spektaklu „Paw Królowej", Narodowy Stary Teatr w Krakowie,

Mirosława Żak za rolę Lucyfera w spektaklu „Na Boga", Teatr Dramatyczny w Wałbrzychu

Beata Niedziela za rolę Claudii w spektaklu „Kobieta z przeszłości", Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie

Nagroda dla młodej aktorki przypadła Agnieszce Skrzypczak za rolę w monodramie „Marzenie Nataszy" w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi.

Marian Wiśniewski otrzymał wyróżnienie za epizod Teczki Ojca w spektaklu „Matki" w Teatrze Nowym w Zabrzu.

Mistrzynią, która w pełni realizuje festiwalową ideę rzeczywistości przedstawionej, jest Dorota Masłowska. Ma niezwykły słuch językowy. Ze sceny jej proza brzmi wspaniale. To język żywy, potoczny, pełen zasłyszanych cytatów i klisz. Język, poprzez który celnie charakteryzuje różne pokolenia Polaków i dzięki któremu z talentem równym Tadeuszowi Różewiczowi buduje pełnokrwiste postaci sceniczne. Jej wystawiony w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie „Paw królowej" zdobył w Zabrzu najważniejszą dla dramaturgów - I nagrodę – Medal im. Stanisława Bieniasza.

Pozostało 89% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie