Ten spektakl ma swoją dramatyczną historię. Kiedy Jan Klata pracował nad premierą w Starym Teatrze – w ostatnim tygodniu prób został nagle wezwany do Warszawy przez ministra kultury Piotra Glińskiego, który tak sprawował nadzór nad Starym Teatrem, że uniemożliwił jego dyrektorowi i reżyserowi w jednej osobie skupienie się nad doprowadzeniem prób do końca. Czy to był sabotaż?
Jan Klata i Piotr Gliński
Na pewno złośliwość tym bardziej, że konkurs był z politycznym podtekstem i typową dla nominacji Piotra Glińskiego fuszerką – namaszczony przez Glińskiego Marek Mikos został potem przez samego Glińskiego odwołany, gdy zrobił ze Starego „szpital wariatów”.
Czytaj więcej
Dyrektor Narodowego Starego Teatru w Krakowie mówi o konkursie na szefa narodowej sceny w Krakowi...
- Przesłuchanie konkursowe miałem we wtorek, wyrwany z prób generalnych "Wesela" - powiedział nam Jan Klata. - Nie komentuję tego. Nie wiem, czy ktoś z ministerialnej komisji widział jakieś spektakle Starego Teatru. Nie komentuję tego. Premiera "Wesela" się odbędzie, niezależnie od decyzji pana premiera Glińskiego w sprawie dalszych losów Starego Teatru. Co pan premier Gliński zrobi ze złotym rogiem, nie wiem – komentował na bieżąco Jan Klata dla „Rzeczpospolitej”.
Piotr Gliński miał jeszcze potem kolejny powód do zmartwienia. Klacie nie przedłużył dyrekcji, ale na podlegającym ministrowi festiwalu Klasyka Polska - „Wesele” Klaty wygrało głosami jurorów powołanych przez ministra.