Prapremiera najnowszego programu „DOŚĆ!... dobry wyrób kabaretopodobny” odbędzie się w warszawskim Teatrze Capitol Anny Gornostaj, w poniedziałek 27 kwietnia.
Ich spektakle są błyskotliwe i profesjonalne, a wykonawcy pełni uroku osobistego. Godzą wszystkich: widzów kabaretowych zaskakują profesjonalnym użyciem środków teatralnych. Miłośników sceny zadziwiają inteligencją i swadą, z jaką posługują się elementami typowymi dla programów rozrywkowych: pastiszem, groteską, ironią, absurdem. Mój ulubiony żart pochodzi z „Tragedii na żywo”, parodii programów Bogusława Wołoszańskiego, w której „Kowalczykowa wybiega do kuchni, gdzie strzałem z łuku odbiera sobie życie”.
„DOŚĆ!” to pierwsza premiera poza Krakowem, choć nadal Teatr STU pozostaje ich sceną macierzystą. Tam też dali kilka prób z udziałem widzów – ich śmiech weryfikował pomysły.
– Zmieniliśmy już sporo – mówi autor, reżyser i szef grupy Rafał Kmita. – Lata pracy oduczyły mnie myślenia, że pozjadałem wszystkie rozumy. Z pokorą wsłuchuję się w reakcje widowni. Nie ma to jednak nic wspólnego z podlizywaniem się, pozostaję przy swoich poglądach.
Tytuł jest wyrazisty i nośny, ale na tyle uniwersalny, że mało konkretnie określa zawartość programu. Zdaniem twórców, słowo „DOŚĆ!” można interpretować rozmaicie.