[b]Rz: Czym IX Festiwal Dwa Teatry będzie się różnił od poprzednich?[/b]
Wanda Zwinogrodzka: Jest dedykowany zmarłemu w ubiegłym roku Krzysztofowi Zaleskiemu, dyrektorowi Teatru Polskiego Radia, a tym samym dyrektorowi artystycznemu festiwalu, twórcy wielu znakomitych inscenizacji Teatru TV. To u nas właśnie Krzysztof wyreżyserował swoje ostatnie przedstawienie – „Przyjęcie” Mike’a Leigh, które pokażemy w Sopocie poza konkursem. Przypomnimy też jego wcześniejsze spektakle oraz słuchowiska radiowe. Ponadto ustanowiliśmy Nagrodę im. Krzysztofa Zaleskiego przyznawaną w obu konkursach – radiowym i telewizyjnym – za, jak mówi regulamin, „twórczość odrzucającą stereotypy i łatwe nowinki, umocowaną w pamięci i historii, dotyczącą problemów współczesności”.
Niestety, tegoroczny festiwal będzie o jeden dzień krótszy niż w ubiegłych latach. Z powodu oszczędności, które dotykają dziś wszystkich. Przewidzianych jest mniej imprez towarzyszących, ale szkielet imprezy i liczba konkursowych przedstawień się nie zmieni. Chcemy, by Dwa Teatry nadal były artystycznym wydarzeniem.
[b]Czy Teatr Telewizji ucierpiał przez ostatni rok z powodu ograniczeń finansowych?[/b]
Jak wszyscy. Nasz budżet został zmniejszony o około 20 procent, konieczne były cięcia kosztów poszczególnych inscenizacji. Poczyniliśmy jednak oszczędności w taki sposób, by zachować dotychczasowy rytm dwóch premier w miesiącu. Bieżący rok jest trudny, ale najbardziej boję się o przyszły. Trudno cokolwiek planować ze względu na niepewność co do rezultatów prac nad nową ustawą medialną i tym samym – co do losu całej telewizji publicznej. Cykl produkcyjny Teatru TV jest wyjątkowo długi, trwa od sześciu do dziewięciu miesięcy. Oznacza to, że już powinniśmy zaczynać przygotowania do produkcji przyszłorocznych. Nie możemy jednak tego robić, nie wiedząc, na jakich zasadach spółka będzie działała. Jeśli rozstrzygnięcie nastąpi nieprędko, premier w Teatrze TV zwyczajnie nie będzie.