Korespondencja z Edynburga
Spektakl Grzegorza Jarzyny „2008: Macbeth" z TR Warszawa zainaugurował w sobotę teatralną edycję Międzynarodowego Festiwalu w Edynburgu. Przedstawienie przyjęte zostało z uznaniem. Pierwsze reakcje krytyków poznamy jutro, ale już wiadomo, że brytyjski „Guardian" zamierza przeprowadzić bezpośrednią transmisję z dzisiejszego spektaklu na swojej stronie internetowej. A prawie wszystkie bilety zostały już wykupione.
W szkockim Edynburgu szkocką tragedię Szekspira prezentować będzie w tym roku kilkanaście teatrów. Z Polski, oprócz TR Warszawa, „Makbeta" pokazują wrocławski Teatr Pieśń Kozła oraz poznańskie Biuro Podróży, które ma tu retrospektywę swojej twórczości. Polskie Makbety są dobrze znane nie tylko w naszym kraju. Ale do Edynburga przywieźliśmy także nowości.
Specjalnie z myślą o festiwalu spektakl przygotował Paweł Passini. Jak przyznał „Rz", realizację zaproponował mu szkocki artysta i promotor sztuki Richard Demarco. Powstało przedstawienie „Kukła. Księga blasku", będące rozliczeniem z polskim romantyzmem. Passini włączył do niego kabałę i odniesienia do teatru Tadeusza Kantora. Spektakl to niezwykle ambitny, w sposób inteligentny odnoszący się do naszej tradycji, choć dla widza obcego dość hermetyczny.
Teatr zakorzeniony w polityce cieszy się w Edynburgu zainteresowaniem. Dotyczy to zarówno monumentalnego „Makbeta" Grzegorza Jarzyny, jak i kameralnej produkcji studentów łódzkiej szkoły „Wszyscy jesteśmy Czeczeńcami" Marcina Brzozowskiego. To poruszające studium ludzi żyjących w ciągłym zagrożeniu, zignorowanych przez międzynarodową społeczność, próbujących zachować godność.