Żywe księgi
– Chodziliśmy po zapadłych wsiach, zbieraliśmy resztki żywej tradycji, wierząc jak romantycy, że w ludziach jak w żywej księdze można przeczytać prawdę. Grzebaliśmy w ludzkiej pamięci, ale i w duszach, często w ludzkich traumach – mówi twórca „Gardzienic". – Tworzyliśmy coś w rodzaju archeologii kulturowej, a aktor w kontakcie z innymi ludźmi był szczególnym rodzajem spowiednika: nie tylko umiał spowiadać, ale też był gotów do własnej spowiedzi.
Każde dzieło „Gardzienic" jest formą niekompletną, która zostaje jednak zaprezentowana na scenie. Dopiero tam może nabrać ostatecznego kształtu. Składa się z niedopracowanych jeszcze fragmentów „kosmicznej całości". Dlatego spektakle zawsze pozostają na etapie próby. Aby osiągnąć perfekcję, należy nieustannie ćwiczyć: giętkość ciała, doskonałość „śpiewanego ruchu", bo gest to specyficzny zapis muzyki.
Każdej z 11 dotychczas przygotowanych premier towarzyszył długi okres studiów i ćwiczeń. W pierwszej – „Spektaklu wieczornym" w 1977 roku – wykorzystano fragmenty „Gargantui i Pantagruela" Rabelais'go, pieśni ludowe, fragmenty z II części „Dziadów", łacińską wersję „Bogurodzicy", staroangielskie pieśni, opowieści zasłyszane od ludzi z okolicznych wsi. Kolejnym przedstawieniem opartym na ludowym obrzędzie ku czci zmarłych i fragmentach „Dziadów" Mickiewicza były „Gusła" wystawione w 1981 roku.
Jedna z najsłynniejszych premier – „Carmina Burana" – oddziaływała symbolicznymi obrazami i niezwykłym śpiewem, przywołując poetykę średniowiecznych widowisk, świat wagantów i żonglerów. W „Metamorfozach" Staniewski sięgnął po pieśni dionizyjskie oraz inwokacje do Muz. Inspirował się antyczną rzeźbą i ceramiką.
– W „Ifigenii w A" to, co boli, to dramat rodzinny. Koniec świata wspólnoty – twierdzi reżyser. – Taki teatr natręctw i natrętów chcących „dzielić i rządzić" grany jest w mediach i w postmodernistycznym teatrze na co dzień i powszechnie. To są tylko znamiona końca świata, w którym słowo „dom" znaczyło dom, „litość" znaczyło litość, a „trwoga" znaczyło trwoga. Symptomów pogubienia należy szukać w kryzysie wspólnoty.
Spod skrzydeł Staniewskiego wyszło lub z jego metody pracy korzystają rozmaici twórcy i animatorzy kultury. Powstało wiele grup i zespołów teatralnych. W Polsce i na świecie: łódzka Chorea, wrocławska Pieśń Kozła, Fundacja Pogranicze w Sejnach, warszawskie Studium Teatralne. Są także Węgajty, Muzyka Kresów, zespoły w Norwegii, Austrii i USA.