Problemem polskiej kultury jest jej wykorzenienie, nie pozbierała się z dwóch stuleci masakry. Trzeba ją odbudować jak Starówkę po wojnie – powiedział Michał Zadara. – Brakuje kręgosłupa w postaci dostępu do literackiej klasyki. Nie czytamy jej albo czytamy ją źle – tak, że staje się niezrozumiała. Nie zwracamy uwagi na fabułę, na postaci, na dramat, tylko od razu myślimy: „co autor chciał nam przekazać?".
Juliusz Słowacki spędził na Podolu, gdzie rozgrywa się akcja „Fantazego", tylko dziewięć lat, jednak sztuka ujawniła polską traumę związaną z ziemiami utraconymi na rzecz Rosji. To jeden z najbardziej antyheroicznych dramatów romantycznych. – Demitologizuje Polskę i Polaków, obala mit nieugiętego oporu i walki o wolność, uosobionej w Polsce szlacheckiej – mówi „Rzeczpospolitej" Daniel Przastek, dramaturg spektaklu. – W „Fantazym" trudno dopatrywać się promienia nadziei. Pod pozorem blichtru i sielankowości, polskich bohaterów – dopada konformizm. Słowacki pokazuje, jak się starali ułożyć sobie życie pod rosyjskim zaborem, jak ich zachowania – wbrew narodowym mitom, nie były heroiczne.