Andrew Lloyd Webber szuka księcia musicalu

Do eliminacji zgłosiło się 10 tysięcy chłopaków, ale tylko jeden zadebiutuje na West Endzie główną rolą w spektaklu „Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze”. Ich rywalizację pokazuje nowy program BBC Entertainment „Wielkie marzenie”. Premiera dziś o 20.

Publikacja: 17.05.2009 01:04

Andrew Lloyd Webber

Andrew Lloyd Webber

Foto: Reuters

– Wiem, że to tylko spektakl, ale może odmienić moje życie – tłumaczy przed kamerą zalany łzami śpiewak. Jeśli nie lubicie widoku płaczących mężczyzn, lepiej nie oglądajcie. Tu nerwy są tak duże, że rozklejają się wszyscy – chlipią, błagają, wykłócają się i załamują, podczas gdy inni skaczą pod sufit i wrzeszczą ze szczęścia. Tylko Andrew Lloyd Webber zachowuje zimną krew i z lordowską powagą podejmuje bezlitosne decyzje. Wie, kogo szuka: nowej gwiazdy brytyjskiego musicalu. Nie chce angażować wyszkolonego aktora muzycznego, bardziej niż piękny głos interesuje go surowy talent.

– Ma być przerażająco uzdolniony, bardzo ładny, niezmanierowany i nieznany – tak Webber określa swe wymogi przed rozpoczęciem eliminacji. Na wiadomość, że najważniejszy twórca musicali otworzył drzwi amatorom, zareagowało dziesięć tysięcy młodych Brytyjczyków – przyjechali na eliminacje w Anglii, Szkocji i Irlandii. Znaleźli się wśród nich studenci, lekarze, robotnicy z doków. Tacy, którzy szkolili głos, i ci, którzy dotąd śpiewali tylko pod prysznicem.

Pierwsze sito przypomina eliminacje do „Idola”, kandydaci śpiewają w małym pokoju. Jednak mają przed sobą nie wygadanych i ironicznych jurorów, lecz dwóch gigantów muzycznego teatru: lorda Webbera i współautora jego przebojowych spektakli - Tima Rice’a. Dzięki nim na sceny West Endu, a potem Broadwayu i całego świata trafiły „Jesus Christ Superstar” i „Evita”. Webber skomponował także „Koty”, „Upiora w operze” czy „Bulwar Zachodzącego Słońca”, a Rice jest autorem tekstów „Pięknej i Bestii” oraz „Aidy”.

To milionerzy, jedni z najzamożniejszych ludzi show-biznesu. Webber jest właścicielem kilku londyńskich teatrów, ma także zamek w Irlandii, do którego w kolejnym odcinku programu pojadą kandydaci, którzy przejdą pierwsze dwa etapy selekcji: eliminacje i trzydniowy kurs w tzw. Szkole Józefów. Ukończy ją zaledwie 28 chłopców.

Stawką w wyścigu jest nie tylko rola, ale gwarantowany sukces w świecie musicalu – nie można debiutować wyżej niż u Webbera. A o zwycięstwo tym trudniej, że mistrz ma do spektaklu szczególny stosunek. "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze" rozpoczął moją karierę. Bez niego by mnie tu nie było – mówi.

Nic dziwnego, że niektórym śpiewakom głos grzęźnie w gardle, a pot zalewa czoło. Jednych strach paraliżuje, inni za szczyt marzeń uważają samo spotkanie z Webberem. Lord jest życzliwy, ale też zdeterminowany, by wyłowić z tłumu rewelacyjnego aktora. Nie poprzestaje na eliminacjach. Zobaczymy, jak ubrany w szyty na miarę garnitur i jedną ze swych barwnych koszul wysiada z ekskluzywnego wozu, by złożyć wizytę w amatorskim teatrze albo zajrzeć na próbę kościelnego chóru.

Tymczasem umiejętności kandydatów sprawdza czwórka fachowców: dwoje znanych aktorów musicalowych, ceniona nauczycielka śpiewu i producent teatralny. Już w pierwszym odcinku grono marzycieli stopnieje do 100. W następnym, po wizycie w zamku Webbera i występie w teatrze, zostanie ich tylko 12.

W przygotowaniu roli Józefa pomoże im najsłynniejszy odtwórca – Jason Donovan. Ten sam, który śpiewał z Kylie Minogue romantyczną balladę „Especially for you”. Na początku lat 90. wystąpił jako Józef dla 2 mln widzów. Teraz obserwuje, jak faworytom puszczają nerwy, nieśmiali chłopcy zaś niespodziewanie opanowują scenę.

Nikt nie jest bezpieczny: świetni śpiewacy zawalają taniec, utalentowani ruchowo nie potrafią odegrać sceny kłótni, innym brakuje charyzmy. Wszyscy przygryzają wargi, ze strachu wciskają głowy między kolana i oddychają z ulgą, dopiero gdy słyszą: „Możesz zostać Józefem”, i przechodzą do następnego etapu. Pierwszy z 11 odcinków „Wielkiego marzenia” BBC Entertainment pokaże w niedzielę 17.05 o godz. 20.

– Wiem, że to tylko spektakl, ale może odmienić moje życie – tłumaczy przed kamerą zalany łzami śpiewak. Jeśli nie lubicie widoku płaczących mężczyzn, lepiej nie oglądajcie. Tu nerwy są tak duże, że rozklejają się wszyscy – chlipią, błagają, wykłócają się i załamują, podczas gdy inni skaczą pod sufit i wrzeszczą ze szczęścia. Tylko Andrew Lloyd Webber zachowuje zimną krew i z lordowską powagą podejmuje bezlitosne decyzje. Wie, kogo szuka: nowej gwiazdy brytyjskiego musicalu. Nie chce angażować wyszkolonego aktora muzycznego, bardziej niż piękny głos interesuje go surowy talent.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Taniec
Trzy nosy Pinokia. Premiera Polskiego Baletu Narodowego
Taniec
Josephine Baker: "zdegenerowana" artystka w spódniczce z bananów
Taniec
Agata Siniarska zatańczy na festiwalu w Berlinie
Taniec
Taneczne święto Indii
Taniec
Primabalerina z Teatru Bolszoj opuściła kraj. "Wstydzę się Rosji"