– Wiem, że to tylko spektakl, ale może odmienić moje życie – tłumaczy przed kamerą zalany łzami śpiewak. Jeśli nie lubicie widoku płaczących mężczyzn, lepiej nie oglądajcie. Tu nerwy są tak duże, że rozklejają się wszyscy – chlipią, błagają, wykłócają się i załamują, podczas gdy inni skaczą pod sufit i wrzeszczą ze szczęścia. Tylko Andrew Lloyd Webber zachowuje zimną krew i z lordowską powagą podejmuje bezlitosne decyzje. Wie, kogo szuka: nowej gwiazdy brytyjskiego musicalu. Nie chce angażować wyszkolonego aktora muzycznego, bardziej niż piękny głos interesuje go surowy talent.
– Ma być przerażająco uzdolniony, bardzo ładny, niezmanierowany i nieznany – tak Webber określa swe wymogi przed rozpoczęciem eliminacji. Na wiadomość, że najważniejszy twórca musicali otworzył drzwi amatorom, zareagowało dziesięć tysięcy młodych Brytyjczyków – przyjechali na eliminacje w Anglii, Szkocji i Irlandii. Znaleźli się wśród nich studenci, lekarze, robotnicy z doków. Tacy, którzy szkolili głos, i ci, którzy dotąd śpiewali tylko pod prysznicem.
Pierwsze sito przypomina eliminacje do „Idola”, kandydaci śpiewają w małym pokoju. Jednak mają przed sobą nie wygadanych i ironicznych jurorów, lecz dwóch gigantów muzycznego teatru: lorda Webbera i współautora jego przebojowych spektakli - Tima Rice’a. Dzięki nim na sceny West Endu, a potem Broadwayu i całego świata trafiły „Jesus Christ Superstar” i „Evita”. Webber skomponował także „Koty”, „Upiora w operze” czy „Bulwar Zachodzącego Słońca”, a Rice jest autorem tekstów „Pięknej i Bestii” oraz „Aidy”.
To milionerzy, jedni z najzamożniejszych ludzi show-biznesu. Webber jest właścicielem kilku londyńskich teatrów, ma także zamek w Irlandii, do którego w kolejnym odcinku programu pojadą kandydaci, którzy przejdą pierwsze dwa etapy selekcji: eliminacje i trzydniowy kurs w tzw. Szkole Józefów. Ukończy ją zaledwie 28 chłopców.
Stawką w wyścigu jest nie tylko rola, ale gwarantowany sukces w świecie musicalu – nie można debiutować wyżej niż u Webbera. A o zwycięstwo tym trudniej, że mistrz ma do spektaklu szczególny stosunek. "Józef i cudowny płaszcz snów w technikolorze" rozpoczął moją karierę. Bez niego by mnie tu nie było – mówi.