Reklama

Jan Maciejewski: Eposy i opusy

Osobowość wykonawcy jest przedmiotem muzyki dużo bardziej niż uszy słuchaczy, które chłoną zmianę, ruch jaki dokonuje się w zasiadającym przy fortepianie.

Publikacja: 17.10.2025 14:20

Jan Maciejewski: Eposy i opusy

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Są pośrednikami. I naprawdę nie próbuję ich w ten sposób obrazić, chociaż wiem, że to słowo nie brzmi najlepiej. Wywołuje skojarzenia z obwoźnym handlem, ewentualnie – procederem przemytu. A mimo to nie potrafię znaleźć lepszego. Jest pewne dobro, które pozostaje tak odległe, że aż niedostępne. I jesteśmy my, konsumpcją tego dobra zainteresowani. Muszą być więc i oni: wykonawcy, pośrednicy.

Jak w przypadku każdej grupy ludzi dążących do perfekcji, poddających swoje życie, ciało i umysł sztywnemu rygorowi ćwiczeń i ascezy, nasuwają skojarzenie ze średniowiecznymi mnichami. Tamci także byli jedną stopą wśród nas, drugą – zupełnie Gdzie Indziej. Stanowili kastę pośredników doskonałości, wcielających tu na ziemi ideał życia anielskiego. Ponosili tego wszystkie koszty, ale cieszyli się też porównywalnym z dzisiejszymi gwiazdami sportu czy show-biznesu społecznym prestiżem. Każda epoka ma swoje gwiazdy – pośredników między ziemią i niebem. Zmienia się tylko niebo, obiekt wzdychań i tęsknot.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„The Smashing Machine”: Chleb, igrzyska i anatomia bólu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Bezcenny pakunek”: Dar od Boga Pociągu Towarowego
Plus Minus
„Tajemniczy pociąg”: Kafka jedzie pociągiem
Plus Minus
„Skarbek”: Porażka agentki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Dr Agnieszka Tambor: Kibicuję polskiemu kinu
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama