Takiej mobilizacji nie było w Czechach dawno. W sobotę na ulicach Pragi pojawi się 1400 policjantów. Mniej więcej tylu, ilu pilnowało bezpieczeństwa podczas czerwcowej wizyty prezydenta USA.
– Trzeba się przygotować na najgorsze – oświadczył burmistrz Pavel Bem. Do stolicy Czech chcą przyjechać neonaziści z Niemiec i innych krajów. Zanosi się na jedną z największych akcji czeskiej ultraprawicy od dziesięciu lat. „To może być długa noc” – piszą gazety.
Policjanci chronić będą przede wszystkim dzielnicę Josefov, zwaną Żydowskim Miastem, gdzie do dziś mieszka wielu Żydów. Znajduje się tu jeden z najstarszych cmentarzy żydowskich, średniowieczna synagoga i muzeum z jedną z największych w świecie kolekcji judaików.
– W Warszawie po getcie nie zostało nic. W Pradze zachowało się wszystko. Są ulice zbudowane w XIX wieku. To wciąż jest żydowskie miasto – mówi „Rz” Lubosz Palata z gazety „Lidove Noviny”.
Czescy neonaziści kilka miesięcy temu wpadli na pomysł, że przemaszerują przez tę dzielnicę 10 listopada. W 59. rocznicę nocy kryształowej – pogromu Żydów w III Rzeszy. W ciągu jednej nocy – z 9 na 10 listopada 1938 roku – naziści zamordowali prawie 100 Żydów, a około 30 tysięcy wysłali do obozów koncentracyjnych. Zdewastowali ponad 7 tysięcy żydowskich sklepów. Ulice niemieckich miast pokryły tony szkła (stąd noc kryształowa).