– Kiedy zaczynaliśmy starania o fundusze na wyprawę, potencjalni sponsorzy patrzyli na nas życzliwie, ale z niedowierzaniem. Afryka? Kilimandżaro? To brzmiało tak egzotycznie, wręcz nieprawdopodobnie – wspomina Piotr Zadrożny. Razem z przyjaciółmi z Harcerskiego Klubu Turystycznego Trzy.Dwa.Raz. działającego przy otwockim hufcu ZHP, zebrali jednak potrzebną kwotę – blisko 40 tys. zł – i spełnili marzenie o podróży.
Studentów warszawskich uczelni połączyło harcerstwo i zamiłowanie do wędrówek. Zaczynali od włóczęgi po polskich górach.
– Stwierdziliśmy jednak, że polskie i europejskie atrakcje zostawimy sobie na emeryturę – żartuje Piotr. – Chcieliśmy zasmakować czegoś innego, poznać odmienne kultury. Wybór padł na Afrykę.
Nieprzypadkowo. Łukasz Kostrzewa, jeden z uczestników ekspedycji, poznał na uczelni wykładowczynię związaną ze Stowarzyszeniem Misji Afrykańskich. Dzięki niej harcerze nawiązali kontakt z ks. Arkadiuszem Nowakiem (nie mylić ze znanym kamilianinem zajmującym się chorymi na AIDS), prowadzącym polską misję w Tanzanii. To on doradził im, jak przygotować się do wyprawy, on też gościł ich w swojej parafii w Moita Bwawani.
Przygotowania do wyprawy, nazwanej „Tanzania Expedition 2007”, zaczęły się w maju. Młodzi ludzie wieczorami biegali po podotwockich lasach, aby poprawić kondycję, a w ciągu dnia po firmach, którym przedstawiali swój projekt z nadzieją na pozyskanie pieniędzy.