Rz: Polscy i izraelscy politycy podkreślają, że Polska jest jednym z najlepszych sojuszników Izraela w UE. Rzeczywiście tak jest?
David Peleg: Zanim w 2004 roku przyjechałem do Polski, byłem w MSZ odpowiedzialny za Eurazję i Europę Środkową. Przypuszczaliśmy wtedy, że większość nowych członków UE będzie przychylna Izraelowi, a Polska będzie miała największe znaczenie. Mieliśmy rację. Polska zajmuje przyjazne Izraelowi stanowisko w kluczowych dla nas kwestiach: walce z terroryzmem i podejściu do programu atomowego Iranu. Wystarczy przypomnieć częste wzajemne wizyty prezydentów, premierów i ministrów, by uzmysłowić sobie, jak dobre są stosunki między naszymi krajami. Nigdy nie były tak dobre. Mam nadzieję, że nadal się będą polepszać.
Kiedy kontakty polityczne zaczną dawać konkretne rezultaty?
Już przekładają się na wzrost izraelskich inwestycji w Polsce i rosnącą wymianę handlową. Na razie większość inwestycji dotyczy budownictwa, ale mamy nadzieję, że biznesmeni zainteresują się innymi sektorami. Między innymi o tym w czerwcu w Warszawie rozmawiać będzie nasz wicepremier Szaul Mofaz. Chcemy też wpłynąć na obniżenie wysokich cen biletów lotniczych na rejsy między naszymi krajami. Loty z Warszawy do Tel Awiwu nie mogą być o wiele droższe niż na przykład do Egiptu.
Rozwijamy też współpracę kulturalną. Na Międzynarodowych Targach Książki Izrael jest gościem honorowym. Trwa Rok Polski w Izraelu i Rok Izraela w Polsce. Wierzymy, że kultura to najlepszy sposób na to, by nasze narody wzajemnie się poznały. Stworzymy też wspólny fundusz wspierania nauki.