Betonowa pochylona płyta z wmontowanym na wysokości wzroku monitorem przedstawiającym dwóch złączonych pocałunkiem mężczyzn. Tak wygląda pomnik poświęcony prześladowanym homoseksualistom w czasach nazistowskich. Ulokowany został nieopodal Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Po drugiej stronie ulicy stoi odwiedzany przez setki tysięcy turystów rocznie pomnik Holokaustu.
– Mamy nadzieję, że nowe miejsce pamięci będzie równie często odwiedzane jak pomnik poświęcony pomordowanym żydom Europy. Całująca się para ma przypominać wszystkim, że w czasach nazistowskich uzewnętrznianie uczuć homoseksualnych groziło zsyłką do obozów koncentracyjnych – wyjaśnia Günther Dworek ze Stowarzyszenia Gejów i Lesbijek. Dzisiaj odbędzie się uroczyste otwarcie pomnika z udziałem przedstawicieli rządu i władz Berlina z burmistrzem Klausem Wowereitem na czele, który jako pierwszy niemiecki polityk ogłosił publicznie, że jest gejem.
Betonowa stela nowego pomnika jest łudząco podobna do 2711 betonowych bloków upamiętniających ofiary Holokaustu, co sprawiać może wrażenie, iż jest jego częścią.
– Poprzez wybór materiału i kształtu pragnęliśmy podkreślić, że nie ma żadnych różnic pomiędzy ofiarami i nie może być mowy o hierarchii ofiar – tłumaczą autorzy pomnika Norweg Ingar Dragset oraz Duńczyk Michael Elmgreen. Pretensje zgłosiły jednak niemieckie lesbijki, których naciski spowodowały, że za dwa lata pokazywana na ekranie pomnika para gejów zastąpiona zostanie przez całującą się parę kobiet. Geje powrócą na piedestał po kolejnych dwu latach. Taka rotacja trwać ma po wsze czasy.
Pomnik nawiązuje kształtem do bloków upamiętniających ofiary Holokaustu. – Pragnęliśmy podkreślić, że nie ma żadnych różnic między ofiarami – mówią autorzy