Sarkozy krytykuje Polskę i Czechy

Nicolas Sarkozy ponownie wezwał Lecha Kaczyńskiego, by dotrzymał słowa i podpisał traktat z Lizbony

Aktualizacja: 17.12.2008 07:57 Publikacja: 17.12.2008 04:44

Nicolas Sarkozy żegna dziennikarzy na konferencji prasowej w Strasburgu

Nicolas Sarkozy żegna dziennikarzy na konferencji prasowej w Strasburgu

Foto: AP

– Prezydent Kaczyński nie dotrzymał słowa – powtórzył wczoraj francuski prezydent, odnosząc się do odmowy podpisania traktatu lizbońskiego. Zareagował tak na pytanie polskiego eurodeputowanego Bernarda Wojciechowskiego (dawniej LPR, obecnie niezrzeszony). – Traktat z Lizbony negocjował nie premier Donald Tusk, ale prezydent Kaczyński ze swym bratem bliźniakiem, który był wówczas premierem. A wciąż brakuje podpisu pod ratyfikacją – podkreślił.

Sytuacja ta wywołała niezadowolenie części polskich eurodeputowanych. – Głupia i niepotrzebna wypowiedź Wojciechowskiego – komentował Adam Bielan (PiS). Nie uważa on jednak, by francuski przywódca obraził polskiego prezydenta. – Znamy jego temperament. Niestety, ma w zwyczaju odpowiadać na wszystkie pytania eurodeputowanych. Żałuję, że nie wyszedł z sali 10 minut wcześniej – mówił Bielan.

Sam Sarkozy w swoim wystąpieniu w ogóle nie wspomniał o Lechu Kaczyńskim, dopiero sprowokowany wygłosił zdania, które powtarza od kilku miesięcy.Francuski prezydent przypomniał, że w negocjacjach nad pakietem klimatycznym stanął po stronie państw biedniejszych.

– Polska to jeden z sześciu największych krajów UE. Potrzebujemy was. Ale Polska oprócz praw ma w UE obowiązki. To duży kraj i nie zarzucajcie mi, że od Polski oczekuję więcej niż od innych – stwierdził. 

Przemawiając ostatni raz w Parlamencie Europejskim w roli przewodniczącego Rady Europejskiej, Sarkozy krytykował prezydenta Czech Vaclava Klausa.

– Byliśmy zranieni, kiedy flagi europejskie zostały usunięte z budynków publicznych – powiedział. Wtórował mu szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso. – Jeśli ktoś porównuje UE do ZSRR, to po pierwsze nie rozumie, czym był ZSRR, a po drugie nie wie, czym jest UE. Ma też słabe pojęcie o takich wartościach, jak wolność i demokracja, na których opiera się Unia – stwierdził. Czechy przejmują po Francji na pół roku przewodnictwo w UE. Vaclav Klaus odmawia wywieszenia flagi UE przed swą siedzibą.

[wyimek]– Europie brakuje twarzy – przestrzegał swych kolegów i następców w UE Nicolas Sarkozy [/wyimek]

Przy okazji kończącego się francuskiego przewodnictwa Sarkozy chwalił się swymi osiągnięciami. Przekonał Dmitrija Miedwiediewa do pokojowego porozumienia z Gruzją, uchronił Europę przed kryzysem finansowym, uratował porozumienie o pakiecie klimatycznym. 

– Byłem w Gdańsku, w Warszawie. I mówię wam: Europie brakuje twarzy – oznajmił Sarkozy. Jego zdaniem społeczeństwa są proeuropejskie, ale Unia kojarzy im się z biurokratycznym potworem. Dlatego, konkludował, potrzeba jej polityków z pasją.

Większość eurodeputowanych dobrze oceniła półroczne rządy Francji. 

– W wielkim stopniu jest to zasługa prezydenta. Gdyby na czele francuskiego rządu stał ktoś inny, byłoby gorzej. Z kolei sam Sarkozy równie dobrze radziłby sobie, gdyby nie stał za nim wielki kraj – powiedział „Rz” Jacek Saryusz-Wolski z PO, szef Komisji Spraw Zagranicznych PE. Bardziej krytyczny był Adam Bielan.

– Z kryzysem finansowym poradził sobie świetnie. Ale Rosji dał się oszukać w sprawie porozumień z Gruzją – mówił „Rz”.

We Francji większość obywateli dobrze ocenia rządy Sarkozy’ego w Unii, ale ponad 60 procent badanych zarzuca prezydentowi złą politykę gospodarczą. W Strasburgu przeważały oceny pozytywne, chociaż nie zabrakło również krytyki. Najgłośniej krzyczał przywódca Zielonych Daniel Cohn-Bendit. Zarzucał Nicolasowi Sarkozy’emu, że UE pada na kolana przed Chinami. Nie podobał mu się również brak reakcji na wsadzanie w Rosji do więzień demonstrantów. – Unia wtedy milczy! – krzyczał były rewolucjonista.

[i]Strona francuskiej prezydencji w UE:

[link=http://]www.eu2008.fr[/link][/i]

– Prezydent Kaczyński nie dotrzymał słowa – powtórzył wczoraj francuski prezydent, odnosząc się do odmowy podpisania traktatu lizbońskiego. Zareagował tak na pytanie polskiego eurodeputowanego Bernarda Wojciechowskiego (dawniej LPR, obecnie niezrzeszony). – Traktat z Lizbony negocjował nie premier Donald Tusk, ale prezydent Kaczyński ze swym bratem bliźniakiem, który był wówczas premierem. A wciąż brakuje podpisu pod ratyfikacją – podkreślił.

Sytuacja ta wywołała niezadowolenie części polskich eurodeputowanych. – Głupia i niepotrzebna wypowiedź Wojciechowskiego – komentował Adam Bielan (PiS). Nie uważa on jednak, by francuski przywódca obraził polskiego prezydenta. – Znamy jego temperament. Niestety, ma w zwyczaju odpowiadać na wszystkie pytania eurodeputowanych. Żałuję, że nie wyszedł z sali 10 minut wcześniej – mówił Bielan.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022