Z okazji 200 rocznicy śmierci twórcy teorii ewolucji Karola Darwina niemiecka fundacja na rzecz ateizmu „Giordano Bruno” zażądała, by władze krajów związkowych wprowadziły do kalendarza „świeckie święto humanizmu”. Według fundacji jedna trzecia Niemców to ateiści, „dręczeni obchodami świąt religijnych”.
– Coraz więcej ludzi jest niewierzących. Przez okrągły rok muszą obchodzić święta religijne. Uważamy, że niewierzący zasługują na własne święto, wolne od pracy. Tego wymaga sprawiedliwość – uważa przewodniczący fundacji Michael Schmidt-Salomon.
Ponieważ jest mało prawdopodobne, by kraje związkowe znalazły w kalendarzu miejsce na kolejne święto państwowe, ateiści proponują zastąpienie jednego z chrześcijańskich świąt świętem humanizmu. – Proponujemy likwidację święta Wniebowstąpienia Pańskiego. Po pierwsze, nawet chrześcijanie nie wierzą, że Chrystus żywcem wstąpił do nieba. Po drugie, ten dzień większość ludzi spędza na łonie natury. A gdzie można lepiej podziwiać wynik ewolucji, niż na łące, wśród drzew? – pyta Schmidt-Salomon.
Ateiści chcą, by w tym dniu ludzie czcili pamięć Darwina oraz innych czołowych humanistów. Żądanie ateistów spotkało się z ostrym sprzeciwem Kościoła ewangelickiego.
– Twierdzenie, że jedna trzecia Niemców to ateiści, jest dalekim od rzeczywistości marzeniem. Ponad dwie trzecie z 82,5 miliona mieszkańców Niemiec jest wierzących – mówi pastor Reiner Hempelmann. Jego zdaniem to, że ktoś nie należy do żadnej wspólnoty religijnej, nie oznacza automatycznie, że jest niewierzący. – Mamy 25 milionów katolików, tyle samo protestantów, 3,5 miliona muzułmanów oraz 1,4 miliona prawosławnych. Ateiści są w mniejszości – twierdzi Hempelmann. Według niego żądania fundacji „Giordano Bruno” są absurdalne, powstaje wrażenie, że ateiści chcą być traktowani jak wspólnota religijna. – Nie widzę powodu do obchodzenia świeckich świąt na tej samej zasadzie jak święta religijne. Teoria ewolucji to nie religia, a Darwin był zwykłym śmiertelnikiem – dziwi się pastor.