Wszystkie cztery pisma przewidują, że „finansowanie realizacji polecenia nastąpi ze środków budżetu państwa z części budżetowej, której dysponentem jest wojewoda mazowiecki”. Przekazywanie ma się odbywać na podstawie umowy zawartej przez wojewodę z operatorem, ale w przypadku odmowy jej zawarcia decyzja staje się natychmiast wymagalna.
Fałszywa narracja
Zdaniem fundacji Panoptykon działania Morawieckiego są mocno kontrowersyjne.
„Poddanie się kwarantannie jest obowiązkiem prawnym. Dlatego rząd może weryfikować, jak społeczeństwo go przestrzega. Mimo to dotychczasowa narracja była zupełnie inna i opierała się na nawoływaniu do społecznej odpowiedzialności i dobrowolnej współpracy” – pisze na stronie Panoptykonu ekspert fundacji Wojciech Klicki. „W tamtym okresie aplikacja kwarantanna domowa rzeczywiście była dobrowolna, więc ci, którzy jej nie zainstalowali, mogli żyć w przekonaniu, że jedyną formą ich kontrolowania pozostaną wizyty policjantów. Tymczasem od 24 marca do wojewodów popłynął strumień danych o lokalizacji osób poddanych kwarantannie” – dodaje.
O to, czy dane lokalizacyjne trafiły do służb i wojewodów, spytaliśmy telekomy. T-Mobile przyznaje, że wykonuje polecenie premiera. „Otrzymaliśmy decyzję Prezesa Rady Ministrów i realizujemy ją zgodnie z jej treścią oraz przepisami prawa” – pisze biuro prasowe T-Mobile. Ile danych sieć przekazała już wojewodom i służbom? Na to pytanie już nam nie odpowiedziała.
Z kolei Orange i Play zapewniają, że nie wykonują poleceń premiera. „Decyzję otrzymaliśmy 3 kwietnia. Na ten moment nie zostały przez nas przekazane żadne dane wojewodom i służbom na podstawie tej decyzji” – pisze Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego Playa. „Orange Polska otrzymał decyzję, ale nie weszła ona jeszcze w życie. Dlatego żadne dane nie zostały przekazane na jej podstawie” – informuje rzecznik Orange Wojciech Jabczyński. „Polkomtel nie przekazuje danych na podstawie przytoczonej decyzji” – twierdzi Arkadiusz Majewski z sieci Plus.
Nowe regulacje
Na jakiej podstawie niektóre telekomy nie wykonują polecenia, tego już nie podają. Wkrótce mogą mieć mniejsze pole do manewru. Ustawa zwana tarczą antykryzysową 2.0, którą w ubiegłym tygodniu przyjął Sejm, przewiduje, że minister cyfryzacji dostanie nowe uprawnienia do otrzymywania danych telefonów należących do osób chorych lub w kwarantannie. W celu walki z zarazą ma też otrzymywać dane innych osób, lecz zanonimizowane. Początkowo, na etapie prac w rządzie, projekt przewidywał też niemal nieograniczony dostęp premiera do danych wszystkich telefonów, ale ostatecznie z tego przepisu zrezygnowano.