Chaos komunikacyjny w Berlinie

Berlińczycy przeklinają kolej, bo nie mają czym dojechać do pracy. Media: nie ma już niezawodnej techniki „Made in Germany”

Publikacja: 10.09.2009 04:33

Pasażerowie na berlińskiej stacji Alexanderplatz godzinami czekali na pociąg

Pasażerowie na berlińskiej stacji Alexanderplatz godzinami czekali na pociąg

Foto: AFP/DDP

Scheisse (g...) – to słowo w przeróżnych konstelacjach dało się wczoraj słyszeć jak Berlin długi i szeroki. Klęli stłoczeni na peronach miejskiej kolejki S-Bahn uczniowie, turyści, kobiety i mężczyźni, bez względu na wiek i pochodzenie. Ich gniew narastał, w miarę jak na elektronicznych planszach pojawiał się kolejny napis „Kein Zugverkehr” (Brak ruchu pociągów).

– W jakim ja żyję kraju? Od miesięcy ciągle to samo, wypadają pociągi, spóźnienia, tłok i chaos – krzyczy zdenerwowana kobieta na dworcu Zoo w Berlinie. Pracuje na lotnisku Schönefeld, a pociągi w tym kierunku wypadają jeden po drugim. W lipcu było podobnie, gdyż kolej wycofała większość pociągów, wymieniając w nich wadliwe osie. Ta operacja jeszcze trwa. Przeciążone do granic metro nie jest w stanie uporać się z nadmiarem podróżnych. Pękają w szwach autobusy.

– Obecnie mamy kłopoty ze śrubami – tłumaczył na konferencji prasowej Ulrich Homburg z Deutsche Bahn, państwowych kolei, którym podlega berlińska S-Bahn. Śruby są częścią systemów hamulcowych i muszą być co jakiś czas wymieniane. Od czterech lat nie były, bo pracownicy zakładów naprawczych zapomnieli. Wymieniają je teraz na gwałt, co oznacza, że kilkaset wagonów stoi na bocznych torach.

– Niedbalstwo i niechlujstwo – wołają niemieckie media. A Niemcy chcą uchodzić za kraj niezawodnej techniki. Żyją dobrze dzięki renomie znaku „Made in Germany”. Trudno im się pogodzić z erozją słynnych niemieckich cnót narodowych, wśród których niezawodność, obowiązkowość i punktualność są wartościami nadrzędnymi.

– Tak zwane niemieckie cnoty są składnikiem mentalności naszego narodu, lecz ulegają błyskawicznej dewaluacji wskutek złej polityki gospodarczej – tłumaczy Hajo Funke, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Uważa, że przyczyn kłopotów Deutsche Bahn należy szukać w przygotowaniach kolei do prywatyzacji. Przygotowując się do wejścia na giełdę, kolej oszczędza, na czym może.

Redukuje przy tym na potęgę personel. Na dworcach roi się więc od automatów biletowych, ale nikt nie wie, jak je obsługiwać. Po bilety w kasach ustawiają się długie kolejki. Przy tym ceny biletów rosną. Niedawno wyszło na jaw, że kolej przeznaczyła 1,3 mln euro na kampanię reklamową. – To nie grzech, ale czyniła to za pomocą niedopuszczalnych metod, śląc pochwalne listy „czytelników” do prasy czy też organizując własne badania socjologiczne z założoną z góry tezą – twierdzi Związek Niemieckich Dziennikarzy.

Ze statystyk wynika, że jedna trzecia pociągów ma spóźnienia. Równocześnie Deutsche Bahn ma pieniądze na prestiżowe obiekty jak otwarty nowy berliński Hauptbahnhof – Dworzec Główny. Kosztował miliard euro, ale nie wytrzymał uderzenia pierwszego huraganu. Z ogromnej wysokości spadła na ulicę potężna stalowa belka. – Reputacja niemieckich kolei sięga dna – konkluduje Markus Wacket, autor książki o Deutsche Bahn.

[i]Piotr Jendroszczyk z Berlina

masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=p.jendroszczyk@rp.pl]p.jendroszczyk@rp.pl[/mail][/i]

Scheisse (g...) – to słowo w przeróżnych konstelacjach dało się wczoraj słyszeć jak Berlin długi i szeroki. Klęli stłoczeni na peronach miejskiej kolejki S-Bahn uczniowie, turyści, kobiety i mężczyźni, bez względu na wiek i pochodzenie. Ich gniew narastał, w miarę jak na elektronicznych planszach pojawiał się kolejny napis „Kein Zugverkehr” (Brak ruchu pociągów).

– W jakim ja żyję kraju? Od miesięcy ciągle to samo, wypadają pociągi, spóźnienia, tłok i chaos – krzyczy zdenerwowana kobieta na dworcu Zoo w Berlinie. Pracuje na lotnisku Schönefeld, a pociągi w tym kierunku wypadają jeden po drugim. W lipcu było podobnie, gdyż kolej wycofała większość pociągów, wymieniając w nich wadliwe osie. Ta operacja jeszcze trwa. Przeciążone do granic metro nie jest w stanie uporać się z nadmiarem podróżnych. Pękają w szwach autobusy.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021