– Nie ulega wątpliwości, że Moskwa pręży muskuły i posługuje się nierzadko językiem gróźb. Zachód musi wykazać więcej pewności siebie, co nie wyklucza współpracy z Rosją. Nie mamy złudzeń, wiemy, że Rosja nie jest krajem demokratycznym w naszym rozumieniu tego słowa. Panujący w Rosji system jest mieszanką demokracji i autorytaryzmu. Nie powinniśmy o tym zapominać. Dominuje niestety przekonanie, że Rosji nie należy drażnić. Z drugiej strony jednak kanclerz Angela Merkel wykazała znacznie większy dystans wobec Rosji niż rząd Gerharda Schrödera. Jest to po myśli FDP. Wychodzimy przy tym z założenia, że niemiecka polityka zagraniczna powinna w większym stopniu uwzględniać postulaty nowych krajów UE. Hans-Dietrich Genscher (były lider FDP, szef dyplomacji w latach 1974 – 1992 – red.) powtarzał, że Niemcom zawsze wychodziło na dobre, gdy wykazywały troskę o mniejsze kraje, jak Luksemburg czy Holandia. Dotyczy to obecnie zarówno Polski, która do małych krajów nie należy, jak i państw bałtyckich.
[b]Stosunki polsko-niemieckie w ostatnich latach obfitowały w konflikty, by wspomnieć tylko o sprawie muzeum wypędzonych w Berlinie i roli Eriki Steinbach we władzach fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. Jak wygląda ten problem z perspektywy FDP? [/b]
– Prawdą jest, że partie chadeckie mają przychylny stosunek do wypędzonych. FDP jest zdania, że klasyczna działalność organizacji wypędzonych jako lobby tego środowiska należy do przeszłości. Można uznać, że była na miejscu przed upadkiem muru berlińskiego, w czasach zimnej wojny, ale obecnie mocno odstaje od realiów politycznych. Nie odmawiamy nikomu prawa do pamięci, ale nie może się to odbywać kosztem przyjacielskich, dobrosąsiedzkich relacji Niemiec z Polską i innym krajami Europy Wschodniej, tym bardziej że są naszymi partnerami w Unii Europejskiej. Erika Steinbach sama zrezygnowała z miejsca w radzie fundacji zarządzającej przyszłym muzeum poświęconym historii wypędzeń i nie ma powodów, by wracać do tej sprawy. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że nie sama FDP będzie decydowała o roli i znaczeniu organizacji wypędzonych w Niemczech. Wiele zależy od CDU/ CSU.
[b] Nie mniejsze problemy pomiędzy Warszawą a Berlinem wywołuje projekt budowy gazociągu północnego. [/b]
– Europa potrzebuje rosyjskich nośników energii i gazociąg północny jest niewątpliwie potrzebny. Nie oznacza to, że jesteśmy gotowi stać się zakładnikami rosyjskiej polityki energetycznej. Stawiamy na dywersyfikację źródeł zaopatrzenia i wspieramy energicznie projekt Nabucco, a więc ściągania gazu z krajów Azji Środkowej. Za dywersyfikacją jest Polska, widzę tu pole do wspólnych działań.
