Dziś w Danii wiek odpowiedzialności karnej wynosi 16 lat. Ale Duńczycy – w tym konserwatywny rząd – mają dość coraz brutalniejszych napadów z udziałem młodszych dzieci. – Chcemy możliwie jak najwcześniej zapobiec ryzyku wejścia przez nie na drogę kryminalną – oświadczył minister sprawiedliwości Brian Mikkelsen. I ogłosił najnowszy projekt rządu.
Zakłada on obniżenie wieku odpowiedzialności karnej do 14 lat. W praktyce miałoby to oznaczać, że za złamanie prawa 14-latek mógłby odbyć karę w areszcie domowym. Ale to nie wszystko. Rząd chce, by dzieci, które weszły w konflikt z prawem, nosiły specjalne elektroniczne bransoletki.
Kopenhaga znalazła sojusznika w Szwecji, gdzie karom podlegają 15- latkowie. – Popieram pomysł zakładania bransoletek niepełnoletnim kryminalistom – oświadczyła minister sprawiedliwości Beatrice Ask. Chodzi o to, że – jak tłumaczy szwedzka polityk – zamiast odbywać karę w zamkniętych zakładach, nastolatki powinny mieć możliwość chodzenia do szkoły lub wykonywania pracy. Ask zaproponowała też, by młodzi przestępcy mieli zakaz wychodzenia z domu wieczorami, w weekendy i w godzinach nocnych.
– Wtedy mogą bowiem przebywać w towarzystwie innych niepełnoletnich przestępców – argumentuje. Ale w przypadku cięższych przestępstw widzi tylko jedną karę – umieszczenie w zamkniętym zakładzie wychowawczym.
Mimo wsparcia Szwecji Dania znalazła się w ogniu krytyki. Wczoraj oburzenia nie kryli przedstawiciele Komitetu Praw Dziecka przy ONZ. – Nie ma dowodów na to, że obniżenie wieku odpowiedzialności karnej zredukuje przestępczość – grzmieli jego członkowie. Jeden z nich, Litwin Dainius Puras zasugerował, że swoją decyzją Kopenhaga może otworzyć puszkę Pandory. – Na Litwie też trwa dyskusja o obniżeniu tego wieku z 14 do 12 lat. Zwolennicy takiego rozwiązania w nowych krajach UE będą teraz mogli powiedzieć, że skoro Dania może karać młodszych, to one też – przekonywał.