Krezusi zza biurka

Biurokraci i politycy zarabiają krocie, i w Rzymie i na prowincji

Publikacja: 06.01.2010 01:50

Krezusi zza biurka

Foto: ROL

Europejskie media z oburzeniem informują o gigantycznej pensji przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Eurokrata zarabia 350 tys. euro rocznie, czyli więcej niż prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama (282 tys. euro).

Włoski dziennik „Il Giornale”, komentując te doniesienia, ujawnił jednak, że wielu Włochom opłacanym przez podatników powodzi się jeszcze lepiej. Przy czym nie chodzi wcale o prezydenta Giorgia Napolitano (218 tys. euro rocznie) czy premiera Silvia Berlusconiego (212 tys.), ale o szefów parlamentarnej biurokracji, niektórych menedżerów i prezesa telewizji publicznej RAI.

Antonio Malaschini, sekretarz generalny Senatu, jeśli chodzi o oficjalną hierarchię, sprawuje funkcję trzeciej kategorii, równoważną szeregowemu senatorowi, a ustępującą wiceministrom. Zarabia jednak obecnie 485 tys. euro rocznie. W ubiegłym roku otrzymał 10 proc. podwyżki – zgodnymi głosami wszystkich senatorów. Rzecznik Senatu pytany, dlaczego Malaschini dostał tak dużą podwyżkę i dlaczego w ogóle tyle zarabia, wyjaśnił, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem w ramach „wyrównania pensji urzędników w Senacie i Izbie Deputowanych”.

Faktycznie, sekretarz generalny Izby Deputowanych Ugo Zampetti już od dłuższego czasu zarabiał 483 tys. euro i jak pokpiwa „Il Giornale”, był to wobec Senatu niesłychany despekt, wymagający natychmiastowego zadośćuczynienia. Na marginesie dziennik ujawnia, że sekretarz generalny władz miejskich miasta Stezzano w Lombardii za swoje usługi pobiera 247 tys. euro.

Jednak mniejsza o „głównych księgowych parlamentu”, jak pogardliwie obu panów nazywa prestiżowy gospodarczy dziennik „Sole 24 Ore”, wskazując równocześnie na zarobki stenografów Senatu. Nie dość, że pełnią funkcję dziś już zupełnie anachroniczną, to jest ich aż 60! Przy czym, jeśli dolar będzie nadal tracił do euro, niebawem ci z najdłuższym stażem będą zarabiać więcej od Baracka Obamy.

Obecnie najlepiej opłacany stenograf Senatu pobiera rocznie 253 700 euro, czyli o 50 tys. euro więcej od statystycznego senatora. Ale trudno się dziwić, skoro do niedawna senacki fryzjer, również opłacany z kieszeni podatnika, zarabiał 133 tys. euro. Teraz sześciu mistrzów nożyc senatorowie muszą opłacać z własnej kieszeni.

Włoskie władze miejskie odpowiadające za administrowanie aglomeracjami kilka lat temu uznały, że powinien ich wesprzeć superfachowiec. Był kłopot z nazwaniem tej funkcji, bo stanowiska dyrektorów czy administratorów, którzy teoretycznie powinni się sprawą zająć sami, są wszędzie obsadzone. Sięgnięto więc po angielski słownik i tak powstało nowe we Włoszech, superpłatne stanowisko city manager.

Menedżer Turynu Cesare Vaciago zarabia więc dziś 406 tys. euro – o 56 tys. więcej niż Herman Van Rompuy. Menedżer Mediolanu Giuseppe Sala zarabia mniej od prezydenta Europy, ale za to więcej od prezydenta Obamy, bo ponad 289 tys. euro.

Pławią się w pieniądzach również szefowie regionów, odpowiedników polskich województw. Luis Durnwalder stojący na czele autonomicznej prowincji Górnej Adygi (pół miliona mieszkańców) pobiera z państwowej kasy aż 324 tys. euro. Jego kolega z biednej Apulii Nichi Vendola zarabia zaledwie... 226 631 euro.

Dla porównania gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger może liczyć na nieco ponad 160 tys. euro. Pytany o tę różnicę Vendola wyjaśnił, że haruje jak wół, a ponadto 60 tys. euro przekazuje do kasy swojej partii (opozycyjna lewicowa Partia Demokratyczna), co nasuwa podejrzenia o nielegalne, a na pewno nieetyczne finansowanie włoskiej polityki.

Jak podają włoskie media, jeszcze lepiej od lokalnych i parlamentarnych urzędników zarabia prezes publicznej telewizji RAI Paolo Garimberti – 448 tys. euro, a odpowiedzialny za przyznane Mediolanowi Expo 2015 Lucio Stanca aż 480 tys. euro.

Europejskie media z oburzeniem informują o gigantycznej pensji przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya. Eurokrata zarabia 350 tys. euro rocznie, czyli więcej niż prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama (282 tys. euro).

Włoski dziennik „Il Giornale”, komentując te doniesienia, ujawnił jednak, że wielu Włochom opłacanym przez podatników powodzi się jeszcze lepiej. Przy czym nie chodzi wcale o prezydenta Giorgia Napolitano (218 tys. euro rocznie) czy premiera Silvia Berlusconiego (212 tys.), ale o szefów parlamentarnej biurokracji, niektórych menedżerów i prezesa telewizji publicznej RAI.

Pozostało 85% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022