Wysiedleni domagają się uznania

Wypędzeni przypomnieli w Stuttgarcie, że są nieodłączną częścią społeczeństwa i zawsze mieli na uwadze dobro Niemiec i Europy

Aktualizacja: 06.08.2010 05:08 Publikacja: 05.08.2010 20:38

Wysiedleni domagają się uznania

Foto: AFP

Posłanie z przeszłości jest nadal aktualne – tłumaczyła wczoraj w Stuttgarcie Erika Steinbach, szefowa Związku Wypędzonych (BdV), przedstawiając okoliczności uchwalenia przed 60 laty, w tym samym miejscu, Karty niemieckich wypędzonych ze stron ojczystych.

Było to posłanie, którym niemieccy wygnańcy z Polski, Czechosłowacji i innych krajów pragnęli zwrócić uwagę na swój los i – w zamian za równe traktowanie w RFN – wyrzekli się „odwetu i zemsty” na tych, których obwiniali za swe cierpienia.

[wyimek]W obchodach 60. rocznicy Karty wypędzonych wziął udział szef MSZ Westerwelle[/wyimek]

Obwiniali zaś nie Hitlera i jego zbrodniczy reżim – o czym w karcie nie ma ani słowa – ale Polaków, Czechów, Słowaków oraz inne narody, które po kataklizmie wojennym i po Auschwitz nie wyobrażały sobie, by Niemcy wspierający w zdecydowanej większości przez całe 12 lat Adolfa Hitlera, mogli być pełnoprawnymi obywatelami ich państw.

– Uchwalenie karty w 1950 roku nastąpiło pięć lat po załamaniu się panowania i przemocy narodowego socjalizmu – przypomniała wczoraj szefowa BdV, nie wdając się w rozważania o prawdziwej przyczynie przymusowych wysiedleń Niemców, jaką były zbrodnie hitlerowskiego reżimu i wywołana przez Niemcy wojna.

Tematem wczorajszych uroczystości były cierpienia wypędzonych oraz ich wkład w odbudowę zniszczonego wojną kraju i zawarta w karcie deklaracja wspierania wszelkich inicjatyw „zmierzających do powstania zjednoczonej Europy”. Za taką postawę zebrali pochwały z ust przewodniczącego Bundestagu Norberta Lammerta oraz szefa MSW Thomasa de Maiziere’a. Obaj są politykami CDU. Na uroczystości przybył też wicekanclerz i szef MSZ Guido Westerwelle, szef FDP, który stał się w ostatnich miesiącach największym wrogiem Eriki Steinbach, blokując skutecznie jej udział we władzach fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie, zarządzającej powstającym w Berlinie kontrowersyjnym muzeum wypędzeń. Gdy Westerwelle pojawił się na sali, wiele osób zaczęło buczeć. – Jego obecność jest dobrym znakiem – powiedziała Steinbach.

– O tym, jakie poglądy dominują w środowiskach wypędzonych, świadczą najlepiej przykłady dwóch działaczy BdV wybranych na zastępców członków rady fundacji – mówi Robert Żurek, historyk z Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie.

Hartmud Sänger udowadniał, że to Polska sprowokowała Hitlera powszechną mobilizacją, nie pozostało mu nic innego, jak wypowiedzieć pakt o nieagresji z 1934 roku. Drugi, Arnold Tölg, mówił, że Polska i Czechy wykorzystały porażkę Niemiec do realizacji planów „pozbycia się Niemców”.

[i]—Piotr Jendroszczyk z Berlina[/i]

Posłanie z przeszłości jest nadal aktualne – tłumaczyła wczoraj w Stuttgarcie Erika Steinbach, szefowa Związku Wypędzonych (BdV), przedstawiając okoliczności uchwalenia przed 60 laty, w tym samym miejscu, Karty niemieckich wypędzonych ze stron ojczystych.

Było to posłanie, którym niemieccy wygnańcy z Polski, Czechosłowacji i innych krajów pragnęli zwrócić uwagę na swój los i – w zamian za równe traktowanie w RFN – wyrzekli się „odwetu i zemsty” na tych, których obwiniali za swe cierpienia.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019