– W czasie spotkania zapadły istotne uzgodnienia o naszej współpracy w sprawach, za które odpowiada prezydencja. I w tych, w których Catherine Ashton chciałaby, żebym ją zastępował – powiedział szef MSZ polskim dziennikarzom w Brukseli po spotkaniu z szefową unijnej dyplomacji.
Od momentu wejścia w życie traktatu lizbońskiego to ona, a nie minister spraw zagranicznych kraju sprawującego półroczne przewodnictwo, reprezentuje UE na zewnątrz. Ale w określonych sytuacjach będzie mogła poprosić polskiego ministra o zastępstwo.
Uzgodnili, że może to dotyczyć dziedzin priorytetowych dla Polski, takich jak demokratyzacja bliskiego sąsiedztwa i wzmacnianie obronności UE. – Będę ją zastępował w Parlamencie Europejskim, radach stowarzyszeniowych czy na spotkaniach międzynarodowych, jeśli uzna, że to się wpisuje w uzgodniony podział kompetencji – mówił minister Sikorski.
Polska będzie odpowiedzialna za koordynowanie pomocy dla obywateli UE w razie kryzysów, takich jak w Egipcie czy Tunezji. Jednym z priorytetów polskiego przewodnictwa jest wzmacnianie obronności i – zdaniem Sikorskiego – do tego potrzebne jest wspólne europejskie dowództwo wojskowe.
Korespondencja z Brukseli