12 maja 1941 roku w Berlinie odbyła się pierwsza prezentacja maszyny o nazwie Z3, dzieła niemieckiego inżyniera Konrada Zusego.
Urządzenie zajmowało pomieszczenie i było pierwszym komputerem, choć w niczym nie przypominało dzisiejszych laptopów, netbooków czy nawet pecetów.
— Z3 miał służyć do obliczeń numerycznych w przemyśle. Wykonywał obliczenia z zabójczą prędkością 3 sekund na każde działanie — mówi "Rz" Andrzej Berezowski, ekspert z Muzeum Techniki w Warszawie. Jednak III Rzesza nie doceniła produktu niemieckiego geniusza. Żaden z przedstawicieli ówczesnej nazistowskiej władzy nie zdawał sobie sprawy, jak znaczącym wynalazkiem dla ludzkości okaże się maszyna licząca. Zuse w 1941 roku złożył niemieckiemu rządowi propozycję zbudowania w dwa lata nowego urządzenia składającego się z 2000 lamp elektronowych. – Usłyszał odpowiedź: "W dwa lata to my wygramy wojnę" – opowiada Berezowski.
Wynalazca uznawał swoje maszyny za prototypy i oznaczał je literą V (od słowa Versuchmodell – niem. prototyp). Po wojnie ich nazwę zmienił, aby nie kojarzyły się ze słynnymi rakietami III Rzeszy V-1 i V-2.
Z3 powstał sześć lat wcześniej niż uważany do niedawna za pierwszy komputer świata amerykański ENIAC skonstruowany w 1947 roku. Maszyna Zusego była w pełni automatyczna i programowalna, oparta – tak jak dzisiejsze komputery – na systemie dwójkowym. Historyczny egzemplarz nie przetrwał jednak do dziś. Został zniszczony podczas jednego z alianckich nalotów na Berlin w 1945 roku.