Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł właśnie, że nie istnieją żadne podstawy prawne do żądań odszkodowawczych pod adresem Niemiec za masakrę dokonaną przez Waffen-SS w czerwcu 1944 roku w greckiej wiosce Distomo niedaleko Delf. Sprawa na tym się jednak nie kończy. Rząd w Atenach wspiera obecnie greckie pozwy w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze. Komplikuje to dodatkowo niełatwe relacje pomiędzy Berlinem i Atenami w chwili, gdy ważą się losy finansowej przyszłości Grecji.
W Distomo zginęło co najmniej 218 osób. Wioska została spalona. Przeżyło niewielu mieszkańców, w tym czwórka dzieci. Od lat walczą o odszkodowanie zarówno w sądach greckich, jak i niemieckich. Greckie, w tym Sąd Najwyższy, uznały ich racje, przyznając im odszkodowanie w wysokości 29 mln euro. Niemcy zasłaniają się immunitetem państwowym, zgodnie z którym osoby fizyczne nie mogą pozywać państwa w sporach cywilnych. Wypłacili też już Grecji 115 mln marek reparacji wojennych i uważają sprawę za zamkniętą.
– Nic podobnego – twierdzi jednak rząd w Atenach, który przyłączył się do włoskiej skargi w trybunale haskim, gdzie trwa postępowanie o odszkodowania za masakry dokonane przez Niemców na terenie Włoch oraz za pracę przymusową włoskich jeńców. Włosi i Grecy kwestionują immunitet państwowy RFN. W Rzymie i Atenach zapadło już wiele wyroków przyznających ofiarom mordów odszkodowania. W czwartek sąd w Weronie skazał zaocznie na dożywocie dziewięciu byłych żołnierzy Wehrmachtu za masakry w Toskanii. Wszyscy mieszkają w Niemczech i ekstradycja im nie grozi.
– Nie rozumiem postawy rządu Grecji – mówił szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle, gdy Ateny poinformowały Berlin o swym udziale w postępowaniu w Hadze. Mimo nacisków dyplomatycznych rząd grecki jednak nie ustępuje. Przed niedawną wizytą w Berlinie premier Jeorjos Papandreu zapewnił jedynie w wywiadzie prasowym, że nie dostrzega żadnych związków pomiędzy pakietami pomocy finansowej dla Grecji a wydarzeniami z czasów II wojny światowej. W Atenach nie brak jednak głosów, że niezależnie od odszkodowań Grecja powinna wrócić do sprawy reparacji wojennych.
Traktat 2+4, będący de facto traktatem pokojowym i zaakceptowany w 1990 roku w Paryżu przez państwa członkowskie KBWE, nie mówi nic o dalszych roszczeniach pod adresem Niemiec z tytułu II wojny światowej. – Zdaniem Niemiec oznacza to, że sprawa reparacji została wówczas ostatecznie uregulowana – tłumaczy „Rz" prof. Jochen Frowein, ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego. Grecy są innego zdania.