Prof. Kuźniar i jego towarzysz Jacek Krantz są w dobrym stanie zdrowia, przetransportowano ich do szpitala w Piatigorsku - poinformowała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek. Obaj zaginęli w czwartek na Elbrusie.
Trzaska-Wieczorek zdementowała ponadto medialne doniesienia, że alpiniści nie byli przygotowani do wspinaczki. - Mieli odpowiednią odzież i jedzenie. W momencie gwałtownego załamania pogody nie ryzykowali, tylko postanowili to przeczekać - podkreśliła.
Wcześniejszy komunikat Kancelarii Prezydenta informował, że Kuźniar w rozmowie z przedstawicielem ambasady RP w Moskwie "stwierdził, że czuje się dobrze". - W związku z tą sprawą Prezydent RP Bronisław Komorowski polecił urzędnikom Kancelarii Prezydenta RP stały kontakt z polskimi placówkami dyplomatycznymi w Federacji Rosyjskiej - czytamy w komunikacie.
O sprawie pierwsza poinformowała rosyjska agencja RIA Nowosti. Jak podała, przewodnicy znaleźli w piątek dwóch polskich alpinistów, którzy zaginęli w czwartek na Elbrusie. - Około 5.20 czasu moskiewskiego w piątek przewodnicy znaleźli obu alpinistów w rejonie skał Lenza. Obaj żyją, obecnie ratownicy transportują ich do obozu - poinformował agencję RIA Nowosti rzecznik regionalnego wydziału Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji Kantemir Dawydow.
Sygnał o ich zaginięciu nadszedł w czwartek ok. godz. 19.50 czasu moskiewskiego. Agencja RIA Nowosti pisała w nocy z czwartku na piątek, że ostatni raz obu mężczyzn widziano w czwartek ok. 8 rano w rejonie skał Lenza razem z trzecim - 69-letnim Markiem Głogoczowskim, który odmówił kontynuowania wspinaczki i zawrócił wraz z inną grupą alpinistów