Europa wielu prędkości

Unia może się rozpaść na wiele prędkości. Udział w strefie euro nie musi już gwarantować przynależności do elity

Publikacja: 19.11.2011 00:54

Angela Merkel, Nicolas Sarkozy i Donald Tusk spotkali się w Brukseli 4 października

Angela Merkel, Nicolas Sarkozy i Donald Tusk spotkali się w Brukseli 4 października

Foto: AFP

 

Nicolas Sarkozy chce większej odrębności strefy euro. Angela Merkel proponuje zmiany unijnego traktatu tworzące ramy ściślejszej współpracy grupy krajów powiązanych wspólną walutą. Europa dwóch, a nawet trzech prędkości może być polityczną spuścizną obecnego kryzysu gospodarczego.

– Szybsza integracja Europy w mniejszym niż dotychczas gronie jest przesądzona. Pytanie dla Polski brzmi: jak się w tym gronie znaleźć i jak będzie ta integracja przebiegać. Trzeba zabiegać o to, aby ewentualny model integracji był otwarty dla każdego, kto wypełni standardy. A nie zależał od subiektywnych decyzji państw już obecnych w tym gronie – uważa Piotr Kaczyński, ekspert brukselskiego Centre for European Policy Studies.

Jego zdaniem dla Polski niebezpieczny jest typ tradycyjnego, "zimnowojennego" myślenia prezentowany przez Francję. Ta uważa, że rozszerzenie było błędem, że Europa to kilka krajów zachodniej części kontynentu i trzeba wrócić do modelu małej integracji. Przykładem takiego podejścia jest artykuł Jeana-Claude'a Pirisa opublikowany w "Financial Times".

Autor, emerytowany francuski dyplomata, przez ponad 20 lat był głównym prawnikiem Rady Europejskiej, nadzorował pisanie traktatów z Maastricht, amsterdamskiego, nicejskiego, konstytucyjnego, wreszcie lizbońskiego. Tytuł tekstu – "Podzielmy Europę, ocalmy Unię" – oddaje jego sposób myślenia.

Według Pirisa można próbować zacieśniać współpracę gospodarczą i nadzór nad budżetami krajów strefy euro w ramach istniejących traktatów, ale to za mało.

– Lepszym rozwiązaniem będzie Europa dwóch prędkości – twierdzi Francuz. Tą pierwszą prędkością miałaby być strefa euro, ale zakres integracji wykraczałby poza gospodarkę i obejmował inne dziedziny, jak migrację, prawa obywatelskie, współpracę sądową w sprawach kryminalnych i cywilnych, ochronę środowiska.

Jednym z istotnych impulsów dzielenia Europy jest też chęć wyłączenia z głównego nurtu Wielkiej Brytanii, która blokuje pomysły głębszej integracji, ale jednocześnie chce pozostawać ośrodkiem decyzyjnym.

Klub najsilniejszych

Jeszcze dalej poszedł Alexander Stubb, fiński minister ds. europejskich. – Do tej pory patrzyliśmy ze złego końca, zastanawiając się, jak ratować najsłabszych. Dla mnie euro jest systemem darwinistycznym: przetrwają najsilniejsi. Tak oceniają to rynki i trzeba podtrzymać tę presję – powiedział w wywiadzie dla agencji Reuters.

Według niego zdrowym trzonem euro są kraje z najwyższym ratingiem na poziomie AAA, czyli Niemcy, Francja, Holandia, Austria, Finlandia i Luksemburg. I to do tej grupy powinien ograniczyć się proces głębszej integracji. – Stubb i jemu podobni, wygłaszając ideę integracji trzonu Europy, dokonują prowokacji. Nie chodzi im naprawdę o to, żeby tak się stało, ale żeby zacząć stawiać warunki innym. Musicie się postarać być zdrowi gospodarczo i dobrze oceniani przez rynki, a wtedy będziecie w gronie najlepszych – ocenia Piotr Kaczyński. Widać jednak wyraźnie, że w najlepszych krajach strefy euro narasta niepokój spowodowany coraz gorszą wyceną papierów skarbowych.

Rośnie obsługa długu już nawet takich krajów, jak Finlandia, Holandia czy Austria, których gospodarki uznawane są za zdrowe. – Inwestorzy tracą zaufanie do całej strefy euro, bo nie widzą, kto za nią stoi i kto będzie w stanie płacić za kolejnych bankrutów – ocenia Simon Tilford, główny ekonomista Centre for European Reform w Londynie. Austriacki dziennik "Die Presse" zachęca do zastanowienia się nad wyraźnym ograniczeniem strefy euro, aby ocalić tych, którzy w niej pozostaną.

Miejsce dla Polski

Dla Polski zdecydowanie niekorzystny jest pomysł francuski – bez euro i błogosławieństwa Paryża nie mamy szans na wejście do elity. Pewne szanse stwarza natomiast plan niemiecki. Angela Merkel nie jest na razie zwolenniczką stawiania "barier nie do przejścia" dla państw spoza strefy euro, gdyby chciały dołączyć do współpracy.

Jej pomysły na zmianę traktatu mają charakter jakościowy: przesądzają o modelu integracji, nie zamykając go dla innych.

– Merkel chce zmiany traktatu w zamian za pieniądze, które daje na ratowanie strefy euro. To jest pogląd uzasadniony i trudno będzie go odrzucić – mówi nieoficjalnie wysoki rangą dyplomata jednego z państw UE. W takim planie teoretycznie znalazłoby się miejsce dla Polski, pod warunkiem że spełniłaby warunki.

Anna Słojewska z Brukseli

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.slojewska@rp.pl

Nicolas Sarkozy chce większej odrębności strefy euro. Angela Merkel proponuje zmiany unijnego traktatu tworzące ramy ściślejszej współpracy grupy krajów powiązanych wspólną walutą. Europa dwóch, a nawet trzech prędkości może być polityczną spuścizną obecnego kryzysu gospodarczego.

– Szybsza integracja Europy w mniejszym niż dotychczas gronie jest przesądzona. Pytanie dla Polski brzmi: jak się w tym gronie znaleźć i jak będzie ta integracja przebiegać. Trzeba zabiegać o to, aby ewentualny model integracji był otwarty dla każdego, kto wypełni standardy. A nie zależał od subiektywnych decyzji państw już obecnych w tym gronie – uważa Piotr Kaczyński, ekspert brukselskiego Centre for European Policy Studies.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021